Podbeskidzie Bielsko-Biała walczy do końca. Przeciwnik pomógł Góralom

Górale pozostają kandydatami do gry w barażach o awans do PKO Ekstraklasy. W wygranym 3:0 meczu z Sandecją Nowy Sącz otworzyli wynik dzięki trafieniu samobójczemu.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Krzysztof Drzazga i Michał Janota WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Krzysztof Drzazga i Michał Janota
Podbeskidzie słyszy ostatni dzwonek w walce o baraże o awans do PKO Ekstraklasy. Pozostała jedna wolna lokata, o którą nierówni Górale rywalizują ze Stalą Rzeszów czy Arką Gdynia. Bielszczanie wybrali się do Niepołomic na mecz ze zdegradowaną już Sandecją.

Podbeskidzie zdobyło prowadzenie 1:0 w 20. minucie, a pomógł w tym przeciwnik. Sylwester Lusiusz interweniował niefortunnie i wpakował piłkę do własnej bramki. Kompletnie zaskoczył on Szymona Tokarza, kiedy próbował wybić futbolówkę zmierzającą w kierunku Kamila Bilińskiego po dośrodkowaniu Floriana Hartherza. Akcja bramkowa została przeprowadzona na boku boiska z wykorzystaniem Joana Romana.

Na początku drugiej połowy spotkania piłkarze spod Klimczoka mieli dużą szansę na podwojenie przewagi. Uderzenie z dystansu Joana Romana zatrzymało się na słupku, a dobitka Floriana Hartherza okazała się nieco bardziej niedokładna. Sandecja pozostała w kontakcie z przeciwnikiem, ale miała z minuty na minutę coraz mniej czasu na odwrócenie wyniku i tym samym sprawienie niespodzianki.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Sandecja starała się do końca poprawić wynik, a trener Tomasz Kafarski przeprowadzał zmiany w jedenastce. Podbeskidzie, które zagrało z mocno przebudowaną w porównaniu z poprzednim meczem defensywą, radziło sobie dobrze. W końcówce zmierzyło się z kilkoma stałymi fragmentami gry i piłka nie znalazła drogi do bramki Matveia Igonena.

Górale w końcówce mieli dużo przestrzeni na połowie Sandecji, co skończyło się dwoma golami Krzysztofa Drzazgi oraz Joana Romana. W ten sposób goście podwyższyli wynik na 3:0.

Sandecja Nowy Sącz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:3 (0:1)
0:1 - Sylwester Lusiusz (sam.) 20'
0:2 - Krzysztof Drzazga 90'
0:3 - Joan Roman 90'

Składy:

Sandecja: Szymon Tokarz – Tomasz Boczek, Dawid Szufryn (75' Michal Piter-Bućko), Krystian Palacz, Dariusz Pawłowski, Bartłomiej Kasprzak, Sylwester Lusiusz (63' Jakub Iskra), Denis Potoma (81' Krzysztof Toporkiewicz), Damian Chmiel (63' Elhadji Maissa Fall), Maciej Mas (75' Kacper Talar), Jakub Wróbel

Podbeskidzie: Matvei Igonen – Daniel Mikołajewski, Arthur Vitelli, Tomasz Jodłowiec (43' Iwajło Markow), Maksymilian Sitek, Michał Janota, Marcel Misztal (90' Krzysztof Drzazga), Florian Hartherz (90' Titas Milasius), Joan Roman, Jakub Bieroński (81' Tomasz Neugebauer), Kamil Biliński

Żółte kartki: Lusiusz, Szufryn (Sandecja) oraz Misztal, Vitelli (Podbeskidzie)

Sędzia: Mateusz Jenda (Katowice)

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Czy Sandecja Nowy Sącz jest największym rozczarowaniem sezonu w Fortuna I lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×