Koszmarny dzień Juventusu. Arkadiusz Milik nabroił
Juventus w poniedziałek stracił 10 punktów w tabeli Serie A, a także przegrał 1:4 z Empoli FC. Wojciech Szczęsny oraz Arkadiusz Milik zagrali w kompletnie nieudanym meczu.
W 7. minucie Milik miał szansę na wepchnięcie piłki do bramki gospodarzy. Nie była to stuprocentowa sytuacja podbramkowa, ponieważ futbolówka znalazła się nieco przypadkowo pod nogami będącego w parterze Polaka. Sprytniejszy od niego okazał się Guglielmo Vicario i nie pozwolił na dobitkę zablokowanego uderzenia.
W 13. minucie ponownie mało zabrakło do szczęścia Arkadiuszowi Milikowi. Napastnik Juventusu doszedł do piłki po dośrodkowaniu Fabio Mirettiego z rzutu rożnego, ale główkował w poprzeczkę. Futbolówka pozostała w polu i po chwili została nawet wepchnięta do siatki przez Federico Gattiego, jednak wcześniej był faul Danilo na Guglielmo Vicario.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...Arkadiusz Milik nie zdobył prowadzenia dla Juventusu, a po chwili nabroił we własnym polu karnym. W 18. minucie sędzia przyznał Empoli jedenastkę za faul Polaka na Nicolo Cambiaghim. Za wykonanie zabrał się Francesco Caputo i pokonał swoim uderzeniem Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Juventusu czekał długo na linii i przeciwnik pokonał go precyzyjnym kopnięciem.
Empoli nie zadowoliło się jednym golem i od 21. minuty prowadziło 2:0 dzięki strzałowi Sebastiano Luperto. Znalazł się w dobrym miejscu i doskoczył do piłki, którą po uderzeniu Jeana-Daniela Akpy Akpro odbił Wojciech Szczęsny. Polak popisał się refleksem, ale nie zapobiegł nieszczęściu. Juventus stracił dwie bramki w krótkim okresie po stałych fragmentach gry.
Dwie zmiany w przerwie nie pomogły Juventusowi. Dopiero co rozpoczęła się druga połowa i zrobiło się 3:0 dla Empoli. Francesco Caputo pokonał Wojciecha Szczęsnego po raz drugi jednego wieczoru. Tym razem miękko dziobnął piłkę ponad Polakiem po podaniu Jeana-Daniela Akpy Akpro.
W 68. minucie zakończył się występ Arkadiusza Milika i nie było za co pochwalić napastnika. Dwie zmarnowane sytuacje podbramkowe, a do tego sprokurowanie rzutu karnego to było najkrótsze podsumowanie występu. Także bez Milika niewiele zgadzało się w grze zespołu z Turynu i na Stadio Carlo Castellani poniósł wstydliwą porażkę.
Dopiero w 85. minucie ekipa z Piemontu poprawiła wynik na 1:3. Piłka trafiła pod nogi jednego ze zmienników przed polem karnym Empoli. Federico Chiesa nie miał obok siebie przeciwnika i oddał skuteczne uderzenie. Futbolówka wtoczyła się do bramki Guglielmo Vicario, któremu nie udało się zachować czystego konta na zakończenie dobrego występu.
Okazało się, że Juventus nie powiedział ostatniego słowa w sprawie wyniku. W doliczonym czasie piłka trafiła w pole karne do Roberto Piccoliego, który poradził sobie jak z dzieckiem z Federico Gattim i strzelił na 4:1 obok bezradnego Wojciecha Szczęsnego.
Empoli FC - Juventus FC 4:1 (2:0)
1:0 - Francesco Caputo (k.) 18'
2:0 - Sebastiano Luperto 21'
3:0 - Francesco Caputo 48'
3:1 - Federico Chiesa 85'
4:1 - Roberto Piccoli 90'
Składy:
Empoli: Guglielmo Vicario - Tyronne Ebouehi, Adrian Ismajli, Sebastiano Luperto, Fabiano Parisi - Alberto Grassi, Filippo Bandinelli (68' Nicolas Haas) - Jean-Daniel Akpa Akpro (88' Roberto Piccoli), Jacopo Fazzini (78' Liam Henderson), Nicolo Cambiaghi (78' Marko Pjaca) - Francesco Caputo (88' Petar Stojanović)
Juventus: Wojciech Szczęsny - Federico Gatti, Bremer, Alex Sandro (63' Daniele Rugani) - Tommaso Barbieri (46' Federico Chiesa), Fabio Miretti (46' Leandro Paredes), Manuel Locatelli (58' Angel Di Maria), Adrien Rabiot, Filip Kostić - Arkadiusz Milik (58' Moise Kean), Dusan Vlahović
Żółte kartki: Parisi, Bandinelli (Empoli) oraz Rabiot, Paredes (Juventus)
Sędzia: Giovanni Ayroldi
Czytaj także: Zinedine Zidane z priorytetem na przyszłość. Ten klub chce prowadzić Francuz
Czytaj także: Paulo Sousa radzi sobie we Włoszech. Zapracował na nowy kontrakt?
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)