Jagiellonia grała z Cracovią o utrzymanie. Już wszystko jasne

W Białymstoku w końcu wszyscy mogą odetchnąć. Po remisie 1:1 z Cracovią Jagiellonia jest już pewna utrzymania w PKO Ekstraklasie. Ozdobą spotkania było trafienie Jesusa Imaza.

Michał Piegza
Michał Piegza
radość piłkarzy Jagiellonii Białystok PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: radość piłkarzy Jagiellonii Białystok
To było pożegnanie Jagiellonii z własną publicznością. Białostoczanie przed meczem jeszcze nie byli pewni utrzymania. Cracovia mogła już myśleć o kolejnym sezonie, nie wiadomo czy z Jackiem Zielińskim na ławce trenerskiej.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy jednak nie byli w stanie poważniej zagrozić Pasom. Białostoczanie prowadzenie objęli w 14. minucie.

Israel Puerto z okolic własnego pola karnego zagrał w okolice środka pola. Przejął ją Jesus Imaz  i postanowił przelobował Lukasa Hrosso. Bramkarz powinien piłkę wybić, ale w nią nie trafił.

Gospodarze poszli za ciosem. Chwilę później do bezpańskiej piłki dopadł Imaz, futbolówka zatrzymała się jednak na słupku. Cracovia odpowiedziała w 19. minucie uderzeniem Michała Rakoczego, po którym nogą piłkę odbił Zlatan Alomerović.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi

W końcowej fazie premierowej odsłony więcej z gry mieli goście. W 35. minucie wyrównać powinien Mateusz Bochnak, jednak w dobrej sytuacji przestrzelił głową. Chwilę przed przerwą, grający od kilku minut z urazem Alomerović podał piłkę Benjaminowi Kallmanowi. Strzał z pola karnego minął jednak dalszy słupek o centymetry.

Po zmianie stron więcej z gry mieli przyjezdni. Cracovia szukała remisu. W 53. minucie po raz kolejny przed szansą znalazł się Bochnak. Jednak nie był w stanie głową wbić piłki do siatki. Gol padł pięć minut później. Rakoczy dogrywał z kornera, Michał Pazdan wybijał piłkę głową, ale trafił w potylicę Tarasa Romanczuka i futbolówka znalazła się w bramce.

Po stracie bramki na moment obudziła się Jagiellonia, ale to Cracovia powinna zadać drugi cios. Najpierw próba głową Virgila Ghity była niecelna. Z kolei w 72. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Makuch, strzał z pola karnego zatrzymał się na słupku. Poprawka Rakoczego była niecelna.

Do końca spotkania żadna z drużyn nie zamierzała ryzykować. Dopiero w 90. minucie gospodarze mogli zdobyć drugą bramkę. Strzał Tomasza Kupisza z kilku metrów nogami odbił Hrosso.

Remis zapewnił Jagiellonii utrzymanie w PKO Ekstraklasie.

Jagiellonia Białystok - Cracovia 1:1 (1:0)
1:0 - Jesus Imaz 14'
1:1 - Taras Romanczuk (sam.) 58'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović (46' Sławomir Abramowicz) - Michał Pazdan (75' Dusan Stojinović), Israel Puerto, Miłosz Matysik (40' Mateusz Skrzypczak) - Tomas Prikryl, Aurelien Nguiamba (75' Tomasz Kupisz), Bojan Nastić (55' Bartłomiej Wdowik) - Michal Sacek, Taras Romanczuk - Jesus Imaz, Marc Gual.

Cracovia: Lukas Hrosso - Cornel Rapa, Jakub Jugas, Arttu Hoskonen, Virgil Ghita - Mateusz Bochnak, Karol Knap (85' Jewhen Konoplianka), Takuto Oshima (79' Jani Atanasov), Michał Rakoczy (85' Kacper Jodłowski) - Patryk Makuch - Benjamin Kallman (88' Jakub Myszor).

Żółte kartki: Pazdan (Jagiellonia) oraz Hoskonen (Cracovia).

Sędzia: Karol Arys (Szczecin).

Czytaj także:
Zagłębie nie mogło zagrać na luzie. "Efekt mógł być gorszy"
Kontrowersja w meczu Ruchu Chorzów. "Powinna być czerwona kartka"

Jacek Zieliński w kolejnym sezonie będzie trenerem Cracovii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×