Lewandowski odetchnął z ulgą po klęsce Realu. Oto powód
Polski napastnik to jeden z najskuteczniejszych napastników w historii rozgrywek Ligi Mistrzów. Zajmuje obecnie miejsce w TOP-3. Mógł go zrzucić z podium Karim Benzema. Nie zrobi tego na pewno w tym sezonie.
Francuski napastnik tym razem nie zdobył bramki, co ucieszyło... Roberta Lewandowskiego. - Jak to możliwe? - zapytacie. Przecież polski napastnik nie miał nic wspólnego z dwumeczem Real-Manchester i walką o awans do finału LM. Niby nie, a jednak jest pewna klasyfikacja, w które obaj napastnicy ostro rywalizują.
1. Cristiano Ronaldo | 140 goli |
2. Leo Messi | 129 |
3. Robert Lewandowski | 91 |
4. Karim Benzema | 90 |
5. Raul Gonzalez | 71 |
Jak doskonale widać Lewandowski i Benzema walczą o miejsce na podium. Za nimi jest ze stratą aż mniej więcej 20 bramek Raul Gonzalez, których ładnych już parę lat temu zakończył karierę. Nie ma więc na razie, kto ich gonić. ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie ocenili Lewandowskiego. Wystarczyło jedno słowo
Z drugiej strony strata do czołowego duetu Cristiano Ronaldo - Lionel Messi jest na tyle spora, że Lewandowski i Benzema realnie mogą myśleć jedynie o trzecim miejscu.
I na razie - przynajmniej do jesieni - to miejsce na podium będzie zajmował Polak. Benzema nie zagra w finale, w Stambule, nie będzie miał okazji poprawić swojego wyniku. A w sezonie 2023/24 zabawa zacznie się od nowa. Polak będzie strzelał dla Barcelony, a Benzema dla Realu Madryt. Obaj w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Obaj zawodnicy walczą jeszcze o tytuł króla strzelców ligi hiszpańskiej sezonu 2022/23. Na cztery kolejki przed końcem lepszy jest również Lewandowski. Polak ma na koncie 21 trafień. Benzema? 17.
Czytaj także: Nie mogli się powstrzymać. Katalońskie media ostro o Realu >>