Antyfutbol w Mielcu. Stal wciąż pod prądem

Stal Mielec mogła dziś zapewnić sobie utrzymanie, ale tylko zremisowała bezbramkowo ze zdegradowaną już Lechią Gdańsk. To było bardzo słabe spotkanie, w którym gospodarze nie oddali ani jednego celnego strzału.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Na zdjęciu od lewej: Ilkay Durmus (Lechia Gdańsk) i Fabian Hiszpański (Stal Mielec) PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu od lewej: Ilkay Durmus (Lechia Gdańsk) i Fabian Hiszpański (Stal Mielec)
Niedziela, godz. 12.30, pogoda nie sprzyja grze w piłkę. W Mielcu byliśmy świadkami absolutnie tragicznego meczu 32. kolejki PKO Ekstraklasy. To mocny kandydat do najgorszego spotkania w całym sezonie 2022/23.

Człowiek odpowiedzialny za tworzenie skrótu w przerwie meczu równie dobrze mógł uciąć sobie drzemkę. Liczba celnych strzałów? Zero. Bramkarze Bartosz Mrozek i Dusan Kuciak byli niepotrzebni. Najbliżej gola był Piotr Wlazło, który oddał przyzwoity strzał z dystansu, ale piłka przeleciała minimalnie obok słupka. Gra była bardzo wolna, niedokładność aż raziła w oczy.

O ile postawa Lechii Gdańsk nie dziwi, bo zespół ten jest już pogodzony ze spadkiem i od dłuższego czasu ma to niewiele wspólnego z piłką nożną, o tyle zaskoczeniem in minus była dyspozycja Stali Mielec. W przypadku wygranej gospodarze byliby już pewni utrzymania. Jeden punkt też nie jest zły z ich perspektywy, natomiast w dwóch ostatnich kolejkach trzeba będzie jeszcze postawić ten ostatni krok.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące informacje ws. trenera Legii. Odejdzie?

Pierwszy celny strzał? W 61. minucie, gdy Jakub Kałuziński uderzył z powietrza zza pola karnego. Mrozek musiałby akurat rozwiązywać krzyżówkę, by miał jakiekolwiek problemy ze złapaniem piłki. Tylko najbardziej optymistycznie nastawieni kibice futbolu mogli oczekiwać, że po przerwie doczekamy się jakiegoś zrywu, jakiegoś błysku, który sprawi, że jedna lub druga drużyna sięgnie po zwycięstwo.

W całej tej mizerii to goście byli nieco bliżej wygranej. Może nie przemawiały za tym sytuacje, ale liczba stałych fragmentów, zalążki akcji. Była też kontra w samej końcówce, którą spektakularnie zmarnował Ilkay Durmus. Turek biegł na bramkę od połowy boiska, jednak miał problemy z opanowaniem piłki, dał się dogonić i kończył wszystko niecelnym strzałem z ostrzejszego kąta. Z kolei w doliczonym czasie po dobrej wrzutce Kałuzińskiego z kilku metrów nie trafił w bramkę Dominik Piła.

Stal Mielec - Lechia Gdańsk 0:0

Składy:

Stal: Bartosz Mrozek - Fabian Hiszpański, Kamil Kruk, Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger (77' Leandro) - Koki Hinokio (69' Mateusz Mak), Fryderyk Gerbowski (77' Alex Vallejo), Piotr Wlazło, Bartłomiej Ciepiela (69' Maciej Domański) - Rauno Sappinen (60' Mikołaj Lebedyński).

Lechia: Dusan Kuciak - Jakub Bartkowski, Mario Maloca, Kristers Tobers, Joel Abu Hanna (46' Rafał Pietrzak) - Dominik Piła, Jarosław Kubicki (83' Marco Terrazzino), Joeri de Kamps (46' Maciej Gajos), Jakub Kałuziński, Ilkay Durmus - Kacper Sezonienko.

Żółte kartki: Ciepiela, Kruk (Stal).

Sędzia: Marcin Kochanek (Opole).

CZYTAJ TAKŻE:
Polak strzelił gola gigantowi. Może zostać ratownikiem Spezii Calcio
Oficjalnie: jest decyzja ws. przyszłości Bielika

Czy Stal Mielec utrzyma się w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×