Strzelili gola, ale szybko przestali się cieszyć. Chwile grozy w Niemczech
Kevin Kampl zdobył bramkę przeciwko FC Augsburg i po chwili gorzej się poczuł. Kibice na trybunach Red Bull Arena zamarli.
Pięć minut po akcji bramkowej rywali Timo Werner płasko dośrodkował w pole karne do wbiegającego Kevina Kampla, który z niewielkiej odległości znalazł drogę do siatki. W ostatnim czasie ofensywny pomocnik miał problemy ze skutecznością, ale przełamał się w sobotnim starciu.
Radość zawodnika nie trwała długo. Kampl najwidoczniej nie mógł złapać oddechu po zdobytej bramce. 32-latek najpierw złapał się za plecy, a chwilę później za klatkę piersiową.
Cała sytuacja wyglądała bardzo niepokojącego. Na pomocy klubowemu koledze ruszyli pozostali gracze, wzywając lekarzy RB Lipsk. Dr. Frank Striegler szybko zareagował, a Kampl mógł wrócić na murawę po krótkiej przerwie.
Przed końcem pierwszej połowy Kampl asystował przy trafieniu Wernera. W ostatecznym rozrachunku RB Lipsk zwyciężył 3:2 z niżej notowanym w tabeli FC Augsburg.
Źródło: Viaplay
Czytaj także:
"Był w gorszym stanie". Xavi wyjawił, co się działo z Lewandowskim
Czy ktoś ich zatrzyma? Piast chce przypieczętować utrzymanie