Skandal z Polakiem w samolocie. "Cholerna skorumpowana świnia"
Paweł Raczkowski nie poprowadził hitu ligi greckiej, w którym AEK Ateny zmierzył się z Arisem Saloniki. Początkowo arbiter i jego zespół zostali posądzeni o pijaństwo w samolocie. 39-latek przedstawił swoją wersję wydarzeń na łamach portalu SDNA.
Portal Meczyki poinformował później, że Raczkowski sam zgłosił się na policję, gdzie został przebadany alkomatem. Okazało się, że polski sędzia jest trzeźwy. W rozmowie z jednym z greckich portali przedstawił swoją wersję wydarzeń. Przyznał, że w czasie lotu nikt nie skarżył się na jego zachowanie.
- Kiedy wylądowaliśmy w Atenach, jakiś facet podszedł do nas i krzyknął, że jestem "cholerną skorumpowaną świnią" i że na pewno nie będę gwizdał w jutrzejszym meczu - powiedział Raczkowski dla portalu SDNA.
ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź- Następnie powiedział, że wyśle wszystko do gazet i że mnie zniszczą, dodając, że więcej nie będę sędziował. Że moja kariera się skończy. Opowiedział mi to wszystko po polsku i przemówił do mnie w bardzo brzydkich słowach - dodał.
Raczkowski nie ukrywał wściekłości, po tym co się wydarzyło. Po wybuchowym zachowaniu pasażera samolotu doszło do przepychanek.
- Na początku myślałem, że sytuacja przypomina "Monty Pythona". Ale on nadal rozmawiał ze mną od tunelu do głównego pasa startowego lotniska. Obaj byliśmy bardzo źli, a potem uderzył mnie w plecy i twarz. Postanowiłem wezwać policję, a wcześniej mój asystent nas rozdzielił. Gdy powiedziałem policjantom, że mnie uderzył, to oni pytali czy coś wypiłem - przyznał Raczkowski.
Okazało się, że agresywny kibic na co dzień wspiera Panathinaikos. Tymczasem Raczkowski rozmawiał z jednym ze swoich asystentów o meczu tego zespołu z Olympiakosem, który panowie sędziowali w 2022 roku.
- Nie wiem, jak mnie rozpoznał. Powiedział mediom, że znam prezesa Olympiakosu i mówiłem o tym klubie. To nawet nie jest prawda. Nie odniosłem się do Olympiakosu - powiedział polski sędzia.
- Siedział za nami i słuchał, o czym rozmawialiśmy. Jestem zawodowym sędzią. Nie zrobiłbym takich rzeczy. Byłoby to samobójstwem, gdybym zrobił coś takiego.
Nie byłbym w stanie pić alkoholu przed takimi meczami (...) To jest katastrofa. W internecie dochodzi do eskalacji wydarzeń, które mają wpływ na uczucia mojej rodziny - zakończył Raczkowski.
Czytaj także:
Skandal podczas hitu Premier League. Sędzia uderzył piłkarza!