Zaatakował bramkarza. I to był ogromny błąd

Podczas meczu 1/16 finału Ligi Europy pomiędzy PSV Eindhoven a Sevillą doszło do skandalicznego wydarzenia. Jeden z kibiców wbiegł na boisko i zaatakował bramkarza gości. Wiadomo, jakie czekają go konsekwencje.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Marko Dmitrović Getty Images / Photo Prestige/Soccrates / Na zdjęciu: Marko Dmitrović
PSV Eindhoven do ostatniej chwili walczyło o wyrównanie stanu rywalizacji z Sevillą w 1/16 finału Ligi Europy. W pierwszym meczu hiszpański klub wygrał 3:0, natomiast w rewanżu PSV prowadziło dwoma bramkami.

Bramkarz przyjezdnych Marko Dmitrović otrzymał żółtą kartkę za opóźnianie gry. Nic sobie z tego nie zrobił i w dalszym ciągu "kradł" czas.

Wtedy nie wytrzymał jeden z kibiców PSV. 20-latek wbiegł na murawę i zaatakował od tyłu bramkarza Sevilli. Dmitrović nie odniósł kontuzji, co więcej, powalił napastnika na ziemię.

Do akcji wkroczyła ochrona, która wyprowadziła krewkiego fana. Później okazało się, że miał 1,6 promila alkoholu we krwi.

W środę (8 marca) zapadł wyrok w jego sprawie. Portal sport1.de przekazał, że 20-latek został skazany przez sąd w Den Bosch na trzy miesiące więzienia, w tym jeden w zawieszeniu.

Ponadto otrzymał dwuletni zakaz stadionowy, który obowiązuje na stadionach w Eindhoven.

- To był całkowity brak szacunku dla zawodnika, klubu i prawdziwych kibiców PSV. Nazywasz siebie fanem piłki nożnej, ale to nie miało nic wspólnego z grą - powiedział sędzia.

W wyniku swojego wybryku 20-latek został zwolniony z pracy i wyrzucony z klubu kibica. Wcześniej wyrzucano go z trybun w 2021 i 2022 roku, za co był skazany na prace społeczne. Na stadion wchodził dzięki biletom zakupionym przez znajomego.

Czytaj także:
Już tylko jeden warunek. Nowe informacje ws. Lewandowskiego
SSC Napoli wyceniło gwiazdę. Ponad 100 milionów euro

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×