Burza po meczu Ekstraklasy. Jest decyzja
Spotkanie Legii Warszawa z Cracovią było ciekawe sportowo, ale jednocześnie wiele działo się poza boiskiem. Pracownik techniczny w wozie VAR pokazał "eLkę", co spotkało się z powszechną krytyką. Władze ligi skomentowały to na łamach sport.tvp.pl.
Jednak po spotkaniu najgłośniej nie było o boiskowych popisach zawodników, a o tym, co stało się niedługo przed pierwszym gwizdkiem. Bowiem gdy była przedstawiana obsada sędziowska tego starcia, w transmisji tradycyjnie pokazano również wnętrze wozu VAR, a tam pracownik techniczny pokazał "eLkę" do kamery.
Oczywiście ten znak jest charakterystyczny dla kibiców i generalnie wszystkich związanych z Legią Warszawa. Internauci zaczęli grzmieć, a od tego czasu można się było zastanawiać, co będzie ze wspomnianym wyżej pracownikiem, który co prawda osobiście nie podejmuje żadnych istotnych decyzji, to jednak bierze udział w procesie ich ustanawiania.
ZOBACZ WIDEO: On zastąpi Polakom "Lewego" w Bundeslidze? Pomaga mu talizmanI na komentarz w tej sprawie nie trzeba było długo czekać. Na ten temat na łamach sport.tvp.pl wypowiedział się dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA, Marcin Stefański. - Pracownik techniczny obecny w wozie podczas meczu Legia-Cracovia został odsunięty od obsługi VAR - stwierdził.
Zatem zamieszanie związane z zachowaniem tego pracownika powinno niedługo ucichnąć. Jednocześnie ten przykład zapewne będzie przestrogą na przyszłość dla innych, aby unikać tego typu znaków, gdy jest się w wozie VAR.
Czytaj też:
Kownacki straci wielką szansę?
Dramatyczne wyznanie żony gracza Realu