Wszystko było dogadane, został podpis. Tottenham w ostatniej chwili podkradł zawodnika
To nie jest codzienność, by piłkarz był dogadany z jednym klubem, miał za sobą testy medyczne, a jego transfer został potwierdzony przez topowych dziennikarzy, by ostatecznie zagrał w innym zespole. Tak jednak było z Arnautem Danjumą.
- Tottenhnam zdecydował się na transfer Danjumy w nocy z poniedziałku na wtorek. Uznali to za wielką szansę, więc z niej skorzystali - wyjawił Fabrizio Romano. - Everton był zszokowany i wściekły, gdyż Danjuma zgodził się na warunki, przeszedł testy medyczne, a także załatwił sprawy medialne - dodał ekspert.
Angielskie media sugerują, że na zmianę decyzji Danjumy wpływ mogło mieć zwolnienie Franka Lamparda z Evertonu. Angielski menadżer miał być mocno zaangażowany w cały transfer Holendra, jednak nie zdążył doprowadzić go do końca.
Danjuma zatem najbliższe pół roku spędzi na wypożyczeniu w Tottenhamie. Londyński klub miał także zawrzeć w umowie z Villarreal kwotę wykupu piłkarza opiewającą na 30 mln euro.
Czytaj także:
- Chelsea obeszła zasady Financial Fair Play?
- Harry Kane bohaterem hitu transferowego? Zainteresowany ligowy rywal
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.