Ronaldo schodzi z wielkiej sceny. Na tarczy i we łzach

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
zdjęcie autora artykułu

To mógł być ostatni wielki moment w karierze Cristiano Ronaldo. Zamiast z pucharem, opuszcza jednak Katar ze łzami w oczach. Być może opuszcza też świat poważnej piłki.

Faza grupowa? Jeden gol i abonament na najgorsze jedenastki razem z Katarczykami, Kostarykańczykami i Kanadyjczykami.

Play-offy? Dwa mecze rozpoczęte na ławce rezerwowych i zero wpływu na drużynę po wejściu na murawę.

Najbardziej pamiętna akcja mundialu?  Najprawdopodobniej ta, gdy pokłócił się z FIFA i całym światem o bramkę, którą zdobył Bruno Fernandes, a która jego zdaniem powinna zostać przypisana jemu.

W głowach kibiców utkwią z kolei obrazy tłumu fotoreporterów starających się uwiecznić moment, gdy śpiewa hymn z perspektywy ławki, a także zapłakanego gwiazdora świadomego, że była to jego ostatnia szansa w karierze.

Nie tak wyobrażał sobie tegoroczny mundial Cristiano Ronaldo.

ZOBACZ WIDEO: Kolejna katastrofa na mundialu. To ich największy problem

Wymuszona emerytura

W listopadzie świat piłki żył głośnym wywiadem Ronaldo, jakiego ten zdecydował się udzielić Piersowi Morganowi. Jedną z kwestii w nim poruszonych było to, czy w razie zdobycia mistrzostwa świata Ronaldo zdecyduje się zakończyć karierę. - Tak odejdę wówczas na emeryturę, na 100 procent - odpowiedział piłkarz.

Dziś, pomimo że mundial zakończył się dla niego niepowodzeniem po tym, jak Portugalia w ćwierćfinale sensacyjnie przegrała z Marokiem 0:1, możliwe że i tak czeka go piłkarska emerytura. Być może jeszcze nie na hamaku pod palmami, ale gdzieś, gdzie w piłkę gra się po to, by w ostatnich latach jeszcze dobić kilka zer na koncie.

W Portugalii, bowiem, co pokazały mecze ze Szwajcarią oraz z Marokiem, nie ma już statusu półboga. Fernando Santos zdał sobie sprawę, że lepszym rozwiązaniem będzie posadzenie gwiazdora na ławce, a zamiast tego wystawienie piłkarza, który będzie angażował się również w grę defensywną, a przy okazji nie będzie oczekiwał, by każda akcja kończyła się na jego osobie.

To jednak nie jest jedynie fanaberia selekcjonera. Do podobnego wniosku jakiś czas temu doszedł już Erik ten Hag w Manchesterze United, a zdanie to najwidoczniej podzielają także inni menadżerowie. Dziś bowiem, mimo faktu iż Ronaldo pozostaje bez klubu, nie ustawia się po niego kolejka chętnych.

Obecnie najgłośniej mówi się o potencjalnym transferze do arabskiego Al-Nassr, gdzie miałby zostać najlepiej opłacanym piłkarzem świata z astronomiczną gażą 200 mln euro za rok gry. I choć sam zawodnik wciąż ponoć liczy na to, że uda mu się związać z klubem występującym w Lidze Mistrzów, to szanse na to wydają się znikome.

Mundiale? Lepiej nie wspominać

Cristiano Ronaldo to dziś bez wątpienia największa ikona reprezentacji Portugalii. W 196 występach (drugi w tej klasyfikacji Joao Moutinho uzbierał 50 meczów mniej) zdobył 118 bramek (drugi Pauleta 47 trafień).

Z kadrą sięgnął po mistrzostwo Europy w 2016 roku, a także wygrał Ligę Narodów 3 lata później. Jeżeli jednak chodzi o mistrzostwa świata, jest to jedno wielkie pasmo rozczarowań.

Mundial w Katarze był jego piątym. Najlepszy wynik jednak, o ironio, osiągnął w tym debiutanckim. W 2006 roku na niemieckich boiskach Portugalia zajęła 4. miejsce. Później natomiast dwukrotnie nie potrafiła przebrnąć etapu 1/8 finału, a raz w ogóle nie wyszła z grupy. Uśredniając zatem, ćwierćfinał w Katarze i tak był całkiem niezłym wynikiem.

Co jednak bardziej znamienne, Ronaldo, mimo rozegrania na mundialach 570 minut w meczach fazy play-off i oddania 27 strzałów, nie zanotował w nich ani jednego trafienia. Co więcej, nie ma on na koncie nawet jednej asysty. Wszystkie swoje 8 mundialowych bramek zdobywał w fazie grupowej.

Dla porównania, 23-letni Kylian Mbappe ma już na koncie 9 bramek na mistrzostwach świata, w tym 5 w fazie pucharowej.

Czy Ronaldo będzie miał jeszcze szanse podreperować swój dorobek? Na dziś wydaje się to praktycznie niemożliwe. W 2026 roku będzie miał już 41 lat i o ile w ogóle będzie jeszcze grał w piłkę, to raczej z dala od światowego topu. A jeżeli już dziś w tej reprezentacji staje się bardziej ciężarem, aniżeli pomocą, to czas raczej tego nie zmieni.

Czytaj także:  - Szczepłek rozjechał Michniewicza. "Grabarz""Zrobiono z nas chciwców". Piłkarz kadry zabrał głos ws. premii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Cristiano Ronaldo wciąż nadaje się do gry na światowym topie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (9)
avatar
Ires
11.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Malutka Chorwacja i tajemnicze Maroko, to troszkę psztyczek i klaps dla gwiazdorków oraz ich wielbicieli. A przede wszystkim nauka i pokora że gwiazdorzeniem daleko się nie zajedzie ;D  
avatar
zbych22
11.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W nawiązaniu do postów mówiących o usuwaniu wpisów mam pytanie do nadredaktora Kapusty! Kto w redakcji pozwala na takie traktowanie internautów i kibiców? Jest to jawne ograniczanie swobody wyp Czytaj całość
avatar
zbych22
11.12.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
MŚ w Katarze to konie kariery nie tylko CR7 ale też Lewego i ostatnie podrygi Messiego. Natury i genów nie da się oszukać.  
avatar
Kutanga Mayaye
11.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak mawiał mistrz Yoda: zadaniem mistrzów jest dać się przerosnąć uczniom. Mbappe był zapatrzony w Ronaldo od najmłodszych lat, nigdy tego nie ukrywał i nie ukrywa nadal. Teraz go przerasta, wi Czytaj całość
avatar
Były piłkarz
11.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Trzeba to powiedzieć jasno! Portugalia zlekceważyła Maroko. Kiedy się obudzili, było już tylko bicie głową o mur! A Ronaldo jest już skończony jako piłkarz. Szkoda chłopa bo był świetnym piłkar Czytaj całość