Szalony mecz Jagiellonii z Legią!
Cóż to było za spotkanie! Legia Warszawa zabawiła się z Jagiellonią i rozbiła rywala aż 5:2! Bohaterem meczu Josue, który skompletował hat-tricka. Tym samym warszawianie wygrali w Białymstoku po 6 latach przerwy.
Paweł Wszołek wycofał piłkę na prawej stronie do Josue, a kapitan gości oddał niesygnalizowany strzał z dystansu. Futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Białostoczanie nie zdążyli jeszcze dojść do siebie, a przegrywali już 1:2. Kapitalną akcję w środku pola przeprowadził Maciej Rosołek, rozciągnął grę na prawą flankę do Wszołka, a ten płasko zagrał w pole karne do nadbiegającego Filipa Mladenovicia. Serb uderzył bez przyjęcia, piłka ponownie obiła słupek i znalazła się w bramce. Jaga była oszołomiona, a z jej dobrej gry pozostały jedynie wspomnienia. Tymczasem 15-krotni mistrzowie Polski złapali wiatr w żagle. Najpierw Rosołek wysłał poważne ostrzeżenie trafiając w słupek, ale na graczy Jagi nie podziałało to pobudzająco.
Kolejnego ostrzeżenia nie było. Josue świetnie poklepał w akcji dwójkowej z Carlitosem, Portugalczyk stanął oko w oko ze Zlatanem Alomeroviciem i miękką wcinką z kilku metrów pokonał próbującego interweniować golkipera miejscowych.
Jeśli Maciej Stolarczyk w przerwie zmotywował swoich piłkarzy i przygotował plan na drugą odsłonę, to tuż po zmianie stron wszystko legło w gruzach. Carlitos dośrodkował na dalszy słupek na głowę Maika Nawrockiego, a ten podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Kilkanaście minut później stoper Legii mógł ustrzelić dublet, ale po wrzutce Josue trafił w poprzeczkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporce: stadiony świata. Tego gola można oglądać bez końcaCo się odwlecze, to nie uciecze. W 72. minucie Alomerović poradził sobie z próbą Mladenovicia, lecz piłka trafiła z powrotem pod nogi Serba, który wypatrzył Josue. Kapitan gości tylko dostawił nogę do pustej bramki i skompletował hat-tricka. Po chwili powinno być 1:6, jednak Portugalczyk przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Jagi. Jagi, którą stać było na jeszcze jedno trafienie. Imaz prostopadłym podaniem znalazł w polu karnym Mateusza Kowalskiego, który strzałem między nogami Kacpra Tobiasza zmniejszył rozmiary porażki.
Tym samym Legia po 6 latach odczarowała Białystok i w zwyciężyła Jagiellonię na jej stadionie 5:2. Gdyby wygrała kilkoma bramkami więcej, to Jaga nie mogłaby mówić o niesprawiedliwości. Powoli widać rękę Kosty Runjaicia. Maciej Stolarczyk z kolei musi wyciągnąć wnioski z tej bolesnej lekcji.
Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 2:5 (1:3)
1:0 - Marc Gual 16'
1:1 - Josue 28'
1:2 - Filip Mladenović 30'
1:3 - Josue 40'
1:4 - Maik Nawrocki 47'
1:5 - Josue 72'
2:5 - Mateusz Kowalski 77'
Składy:
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Mateusz Skrzypczak, Israel Puerto (46' Miłosz Matysik), Bojan Nastić - Tomas Prikryl (66' Tomasz Kupisz), Martin Pospisil (46' Oliwier Wojciechowski), Nene, Jakub Lewicki - Jesus Imaz - Fiodor Cernych (66' Mateusz Kowalski), Marc Gual.
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Lindsay Rose, Artur Jędrzejczyk (46' Igor Charatin), Maik Nawrocki - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Josue, Bartosz Kapustka (65' Patryk Sokołowski), Filip Mladenović (83' Yuri Ribeiro) - Maciej Rosołek (65' Blaz Kramer), Carlitos (84' Robert Pich).
Żółte kartki: Puerto, Pospisil, Cernych, Matysik, Nene, Wojciechowski, Gual (Jagiellonia) oraz Mladenović (Legia).
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
--> Rodnei: Zawsze będę wdzięczny Jagiellonii
--> Trener Górnika szczęśliwy po wygranej z Widzewem