Przyszedł rachunek za prąd. Władze Borussii w szoku
Było o tym głośno w Polsce, ale z podobnymi problemami mierzą się również kluby np. w Niemczech. "Bild" informuje o "milionowym szoku", jakiego doznały władze Borussii Dortmund po tym, jak zobaczyli kwotę na rachunku za prąd.
- Naszym celem jest zmniejszenie zużycia energii i związanych z nią kosztów we wszystkich nieruchomościach - wyjaśnił w rozmowie z "Bildem" dyrektor zarządzający Borussii Carsten Cramer.
Oszacowano, że trzeba ograniczyć wszystko o około 15-20 procent. W jaki sposób w Dortmundzie chcą tego dokonać?
Signal Iduna Park nie będzie już oświetlony nocą, zgaśnie też metrowe logo ekipy z Dortmundu, a telebimy wykorzystywane będą tylko w dniach meczowych. Kolejne "do odcięcia" są naświetlacze czy zmniejszone ogrzewanie. To ostatnie dotyczy gości strefy VIP.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleńGdy patrzy się jednak na kwoty to, trudno się dziwić decyzjom władz Borussii. "Bild" poinformował, że koszty za energie mogą wzrosnąć w tym klubie z poziomu 4 mln euro do... 10 mln euro.
Również w Polsce głośno o problemach z rosnącymi rachunkami. Były prezes Wisły Kraków Dawid Błaszczykowski - cytowany przez TVP Sport - przyznał, że rachunek za gaz od grudnia do lutego wynosił 920 tysięcy złotych. W samym styczniu było to 400 tysięcy.
- W porównaniu do ubiegłego roku to skok mniej więcej o połowę. Chyba nikt nie spodziewał się tak drastycznych podwyżek. W budżecie szacowaliśmy inną kwotę na prąd - mówił nam prezes Wisły Płock, Tomasz Marzec.
To problemy klubów występujących na najwyższych szczeblach rozgrywek. Te z niższych lig mają problem nawet z tym, żeby uzbierać budżet na wynajem boisk po skoku cen.
Zobacz także:
Czekali na to 836 dni. Lewandowski wszystko zmienił
A jednak? Zwrot ws. Cristiano Ronaldo
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.