Piast Gliwice i Śląsk Wrocław, czyli dwóch rannych przy Okrzei
W meczu otwierającym 10. kolejkę PKO Ekstraklasy Piast Gliwice zremisował przed własną publicznością ze Śląskiem Wrocław 1:1. Dla gości z rzutu karnego trafił Patrick Olsen, a wyrównał Constantin Reiner.
Wrocławianom do miejsc spadkowych "brakuje" trochę więcej, ponieważ plasują się na dziesiątej pozycji. Ich przewaga punktowa nad Piastem jest jednak znikoma, bowiem wynosi tylko dwa "oczka". Natomiast w przeciwieństwie do swojego rywala Śląsk w poprzedniej kolejce zwyciężył, pokonując 2:1 Lechię Gdańsk. Wszyscy we Wrocławiu wierzą, że ten fakt popchnie zespół Ivana Djurdjevicia do lepszej gry. W Gliwicach dwukrotnemu mistrzowi Polski w ostatnich latach szło jednak, jak po grudzie. Ostatnią wygraną Śląsk przy Okrzei zanotował prawie... 3 lata temu, kiedy to ograł gospodarzy 3:0.
Pierwsze niespełna pół godziny tego meczu było wzajemnym badaniem się obu drużyn. Ani Piast, ani Śląsk nie potrafiły w bardziej zdecydowany sposób zagrozić przeciwnikowi. Niebiesko-czerwoni na początku spotkania mieli okazję za sprawą Tomasza Mokwy, ale jego dwa strzały odbił Michał Szromnik. Gości odpowiedzieli po kilkunastu minutach groźnym uderzeniem z dystansu w wykonaniu Victora Garcii. Hiszpan zmusił Frantiska Placha do efektownej interwencji.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!W końcu nastała 28. minuta. Śląsk wywalczył rzut rożny, po dośrodkowaniu z narożnika i strzale z bliskiej odległości piłka trafiła w rękę Jakuba Czerwińskiego i wyszła poza boisko. Pierwotnie sędzia wskazał na kolejny korner, ale po analizie VAR zmienił swoją decyzję i podyktował rzut karny dla wrocławian. Pewnym wykonawcą okazał się Patrick Olsen. Na odpowiedź Piasta czekaliśmy zaledwie sześć minut.
Damian Kądzior, który w dwóch ostatnich meczach zanotował cztery asysty po czterech dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry, ponownie ustawił sobie piłkę. Dorzucił idealnie do Constantina Reinera, Austriak tylko dołożył nogę i doprowadził do wyrównania, umieszczając futbolówkę niemal w okienku bramki.
Po przerwie nie działo się zbyt wiele. Okazji podbramkowych oglądaliśmy, jak na lekarstwo i żadna ze stron nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Bliżej tego był Piast za sprawą Alberto Torila, lecz Hiszpan zdobył gola ze spalonego. Z dystansu próbował Jorge Felix, jednak i on nie dał rady zmienić wyniku. Śląsk z kolei miał szansę po główce Erika Exposito, który trafił prosto w ręce Placha.
Wynik 1:1 nie krzywdzi żadnej z drużyn, ale i żadna nie może być z niego zadowolona. Piast nadal nie może znaleźć dobrej dyspozycji i jest daleko od czołówki, o którą miał walczyć. Śląskowi również bliżej do dołu tabeli, aniżeli walki o coś więcej.
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:1 (1:1)
0:1 - Patrick Olsen 29' (k.)
1:1 - Constantin Reiner 35'
Składy:
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Tomasz Mokwa, Constantin Reiner, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Tom Hateley (46' Patryk Dziczek), Grzegorz Tomasiewicz (86' Michał Kaput) - Arkadiusz Pyrka (61' Michał Chrapek), Jorge Felix, Damian Kądzior - Kamil Wilczek (72' Alberto Toril).
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik - Martin Konczkowski, Diogo Verdasca, Daniel Gretarsson, Patryk Janasik - Patrick Olsen, Karol Borys (78' Javier Ajenjo Hyjek) - John Yeboah, Nahuel Leiva (84' Adrian Łyszczarz), Victor Garcia (69' Dennis Jastrzembski) - Erik Exposito.
Żółte kartki: Czerwiński, Hateley (Piast).
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
--> Decyzja w sprawie sprzedaży Lechii Gdańsk podjęta
--> Kamil Grosicki mówi o pożegnaniu