Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:0 (wypowiedzi pomeczowe)

Piłkarze Jagiellonii po raz kolejny zawiedli swoich wiernych sympatyków. Bardzo zdenerwowany był lider drużyny z Białegostoku Radosław Kałużny. Natomiast zawodnicy Górnika byli podbudowani długo oczekiwanym zwycięstwem. - Może zaczniemy wygrywać seriami tak jak to miało miejsce w rundzie jesiennej - powiedział po meczu Piotr Gierczak.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Radosław Kałużny (Jagiellonia Białystok): Ostatni raz temu stałem w bramce piętnaście lat temu. Wrażenia mam zaje....., 3:0 w plecy! Nie ma co wspominać. Leje nas każdy kto chce, także do końca ligi będzie bardzo ciężko. Trzeci tydzień bierzemy się w garść, dalej nie ma efektów. Szkoda tych kibiców, którzy jeżdżą za nami, a my po raz kolejny kur.. przegrywamy.

Vuk Sotirović (Jagiellonia Białystok): Bez wątpienia Górnik był lepszym zespołem. W pierwszej połowie jeszcze jakoś się trzymaliśmy, w drugiej kompletna klapa. Oczywiście popełniliśmy głupie błędy. Do domu wracam smutny, z pewnym żalem do siebie i drużyny. O dzisiejszym meczu musimy szybko zapomnieć, nic nie pokazaliśmy. Za tydzień z Zagłębiem Sosnowiec musimy wygrać, nie ma innej opcji.

Piotr Gierczak (Górnik Zabrze): Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, udokumentowaliśmy to strzeleniem trzech bramek. Mam nadzieję, że nadeszła dobra passa Górnika. W poprzedniej rundzie nasza świetna forma przyszła po meczu z Jagą, kiedy to zaliczyliśmy kilka zwycięstw z rzędu. Przede wszystkim cieszę się, że nie straciliśmy gola, musimy jeszcze poprawić bilans bramkowy.

Patrik Pavlenda (Górnik Zabrze): Nareszcie zagraliśmy solidnie w każdej formacji. Po nieudanych Wielkich Derbach z Ruchem w końcu pokazałem się z bardzo dobrej strony. Biegałem, szukałem piłki podobnie jak koledzy. Szkoda, że Dawidowi nie udało się strzelić więcej bramek, bo miał kilka świetnych okazji. Mam nadzieję, że za tydzień będziemy skuteczniejsi w ataku.

Piotr Madejski (Górnik Zabrze): Cieszę się, że zdobyłem pierwszą oficjalną bramkę dla Górnika. Myślę, że uda mi się pokonać jeszcze niejednego bramkarza polskiej ligi. Pokazaliśmy, że mamy "jaja". Po dwóch wiosennych porażkach w lidze za wszelką cenę chcieliśmy wygrać z Jagiellonią. Wykonaliśmy swój cel, możemy spokojnie jechać do Krakowa. Dostałem koguta od wspaniałego kibica, pana Stanisława Sętkowskiego. Nie wiem co z nim zrobię, na pewno zjem.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×