Tymczasowy trener Lechii nie ucieka od odpowiedzialności
- Lechia nie jest tak słabym zespołem, by przegrywać cztery mecze pod rząd - powiedział Maciej Kalkowski na konferencji przed starciem z Wartą Poznań. Tymczasowy trener gdańszczan podkreśla, że czuje się współodpowiedzialny za sytuację.
Kalkowski zastąpił tymczasowo Tomasza Kaczmarka na stanowisku pierwszego trenera Lechii. Co można zrobić podczas dwóch dni, by zespół wyglądał inaczej po wyraźnej porażce z Lechem Poznań? - Ja czuję się odpowiedzialny za to, co dzieje się w klubie. Byłem cały czas w sztabie z trenerem Kaczmarkiem, a jestem stąd i leży mi to na sercu. To były dwa dni, podczas których za dużo nie da się zrobić. Pewne zasady sobie ustaliliśmy, potrenowaliśmy i wychodzimy na boisku. Dużo czasu by coś zmieniać nie było. My jako sztab pomożemy piłkarzom, ale o 17:30 jak wyjdziemy na boisko, oni muszą grać - podkreślił.
Do debiutu gotowy jest nowy nabytek Lechii. - Joeri de Kamps jest zdrowy i od dwóch dni jest z nami. On jest brany pod uwagę, żeby grać i będzie w dwudziestce meczowej na mecz z Wartą. Od razu widać, że ktoś jest dobrym piłkarzem i wszedł z kopyta w ten zespół. To dobry piłkarz, a czy będzie w wyjściowej jedenastce? Zastanawiam się nad tym. On na pewno jest do tego gotowy - stwierdził Maciej Kalkowski, który zdradził też, że do jego dyspozycji jest Flavio Paixao.
ZOBACZ WIDEO: Ledwo zaczęli mecz. Gol stadiony świataW przeciwieństwie do Lechii, Warta Poznań u progu sezonu notuje pozytywne rezultaty. - Wiemy dużo o Warcie i o tym, jak gra. Ona wygrała trzy mecze na wyjeździe i trener Szulczek robi świetną robotę. Mam swój plan na ten mecz, ale nie będę go zdradzał. Wyjdziemy na boisko, a ja liczę na pomoc piłkarzy. To nie jest tak, że tylko my jako sztab zawaliliśmy mecz, ale piłkarze też i nikt nie jest szczęśliwy. Lechia nie jest tak słabym zespołem, by przegrywać cztery mecze pod rząd - ocenił trener.
Czy sami piłkarze są świadomi tego, w jakiej są sytuacji? - Pewnych rzeczy nie będę opowiadał, bo muszą zostać w szatni. Ostatnio wychodziło za dużo kwestii z szatni i też o tym rozmawialiśmy. Ja dostałem informację, że mam przygotować drużynę do meczu z Wartą Poznań i było mi przykro, bo pracowałem z trenerem Kaczmarkiem przez 12 miesięcy. W czwartek rano spotkaliśmy się w szatni, rozmawialiśmy przez 15 minut. Zespół też jest zły, zastanawialiśmy się czemu w kolejnych meczach traciliśmy bramki na początku - zaznaczył.
- Temu zespołowi zwycięstwo jest potrzebne jak tlen. Zastanawiamy się czemu tak to wygląda w sobotę, jak od poniedziałku do piątku wyglądało to dobrze i zastanawialiśmy się kogo wystawić, a w sobotę była blokada. Nikt nie pomyślał, że po meczu z Rapidem tak to będzie wyglądać. Zaczęła się liga, coś się zepsuło. Traciliśmy dziwne bramki, ale to już było. Wierzę, że zespół pokaże, że po nim to nie spływa i udowodnią oni, że to jest ten moment - podsumował.
Początek meczu o godzinie 17:30.
Czytaj także:
Jeden gol w meczu Legii
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy