Jan Urban: Lewandowski nie powinien mieć takich problemów jak Messi w Paryżu

- Dziś największe gwiazdy muszą harować dla zespołu. Lewandowskiego czeka w Barcelonie to samo. Ale myślę, że będzie się aklimatyzował dużo krócej niż Lionel Messi w Paryżu - mówi WP SportoweFakty trener Jan Urban, były piłkarz Osasuny Pampeluna.

Dariusz Faron
Dariusz Faron
Robert Lewandowski Getty Images / James Williamson - AMA / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Jan Urban występował w Hiszpanii w latach 1989-1995 i do dziś jest najskuteczniejszym Polakiem w historii LaLigi (29). Jako gracz Osasuny ustrzelił hat-trick na Bernabeu, za co do dziś jest szanowany w Hiszpanii.

- Jeśli na Camp Nou będzie wykręcał podobne liczby co w Bayernie, to ani Messi, ani Ronaldo nie mieliby z nim szans w walce o najważniejsze indywidualne wyróżnienie - ocenia Urban.

Dariusz Faron, WP SportoweFakty: Jako fan hiszpańskiej piłki otworzył pan szampana po transferze Lewandowskiego do Barcelony?

Jan Urban, 57-krotny reprezentant Polski, były gracz Osasuny Pampeluna, CD Toledo i Realu Valladoid: Korek nie wystrzelił, ale życzyłem Robertowi, by jego przenosiny doszły do skutku. Wiedzieliśmy, że szukał nowego wyzwania. Trudno mu się dziwić. W Bayernie osiągnął już wszystko. Nie wydaje mi się, by Bawarczycy byli zawiedzeni tym, jak skończyła się sprawa. Wszyscy dobrze znają Bayern. Gdyby chcieli postawić na swoim, zrobiliby to. Mieli w pamięci, ile Lewandowski dla nich zrobił. Nie chcieli przeciągania liny z człowiekiem, który dał im tak dużo.

Bayern od początku wyłącznie grał na podbicie stawki?

Nie wiem, możemy tylko spekulować. Oliver Kahn deklarował pozostanie Lewandowskiego w Bayernie, a stało się inaczej, więc mówi się o transferowej grze. Tak naprawdę nie ma to jednak większego znaczenia. Najważniejsze, że Robert trafił do Barcelony. A Bayernowi na pewno nie stała się krzywda. Wszystkie strony są zadowolone.

Lewandowski zmienia ligę. Będzie potrzebował czasu, by się zaaklimatyzować? Pamiętamy, jak np. trudno było Messiemu po przenosinach do PSG.

Argentyńczyk to znakomity przykład w dyskusji. Genialny i doświadczony piłkarz, a jednak zmiana otoczenia dała mu się we znaki. Robert też może potrzebować czasu, natomiast wydaje mi się, że on szybciej zaadaptuje się w nowym otoczeniu. "Lewy" grał w Bundeslidze bardzo długo, ale jako piłkarz jest otwarty na inny typ futbolu. Nie powinien mieć takich problemów jak Messi w Paryżu. Jeśli Barcelona zdetronizuje Real, a on będzie strzelał, Katalończycy go pokochają. Z drugiej strony, nie zapominajmy, że Hiszpanie są wymagający. Będą Roberta rozliczać z liczby bramek.

Barca będzie w stanie postraszyć Real w walce o tytuł?

Taki jest jej cel. Poniekąd chcą wrócić do przeszłości, czyli wygrywania, zdobywania tytułów w Hiszpanii i Europie, a Robert ma w tym pomóc. Najważniejszą osobą w całym projekcie nie jest jednak Lewandowski, a Xavi Hernandez, który ma określony plan i cierpliwość. Zna ten klub od podszewki. Doskonale wie, czego chce. I już widać efekty jego pracy. Stylem gry Barca powolutku idzie w kierunku zespołu Luisa Enrique czy Pepa Guardioli. A wracając do "Lewego", liczę, że swoimi świetnymi występami w La Liga uchyli furtkę innym Polakom. Na naszych rodaków przez ostatnie lata nie ma w Hiszpanii mody. A zawsze tak jest, że jeśli piłkarz z danego kraju spisuje się świetnie, menedżerowie od razu patrzą przychylniej na cały tamtejszy rynek.

Gdy przez lata łączono Lewandowskiego z Realem, mówiono, że transfer do Hiszpanii pomógłby mu w wygraniu Złotej Piłki. Aktualne?

Ależ oczywiście! FC Barcelona jest dużo bardziej medialnym klubem niż Bayern. Jeśli Katalończycy wygrają tytuł i dobrze spiszą się w Lidze Mistrzów, a "Lewy" będzie ich mocnym punktem, jego szanse na Złotą Piłkę będą większe niż w Monachium. Spójrzmy na liczby Lewandowskiego jako napastnika Bayernu. Gdyby wykręcał podobne na Camp Nou, ani Messi, ani Ronaldo nie mieliby z nim szans w walce o najważniejsze indywidualne wyróżnienie.

Barcelona będzie od Lewandowskiego zależna w takim stopniu jak Bayern?

Mam taką nadzieję. Lewandowski może się stać liderem zespołu. Niemniej Barcelona zawsze charakteryzowała się tym, że największe gwiazdy podporządkowywały się drużynie. Nie było przecież tak, że Lionel Messi grał pod siebie. Miał świadomość, że jeśli cały organizm będzie funkcjonował jak należy, jemu też będzie dużo łatwiej. W historii możemy wskazać też negatywne przykłady. Zlatan Ibrahimović chciał być na pierwszym planie i wiemy, jak się to skończyło. A teraz spójrzmy na Real Madryt. Zwycięstwa Królewskich w głównej mierze zależą od Karima Benzemy. Tyle że Francuz nie tylko strzela, ale też haruje dla zespołu. Na tym polega wielkość takich piłkarzy. Wobec "Lewego" Katalończycy będą wymagać podobnej postawy.

Kto królem strzelców La Liga sezonu 2022/23?

Skoro mamy w Barcelonie Polaka, to stawiajmy na niego. Nie widzę innej opcji.

Zobacz także:
Zieliński na celowniku giganta 
Cracovia z drugim zwycięstwem w nowym sezonie

ZOBACZ WIDEO: Komentator oszalał, gdy to zobaczył. Ta reakcja to prawdziwe złoto


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×