Wielki powrót. Właśnie takiego piłkarza szukał Michniewicz

Polska kadra od dawna cierpi na deficyt lewonożnych piłkarzy, zwłaszcza wśród obrońców. Paweł Bochniewicz może rozwiązać problemy drużyny Czesława Michniewicza. Zawodnik Heerenveen właśnie wrócił do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Paweł Bochniewicz WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Paweł Bochniewicz
W 2020 roku Górnik Zabrze zarobił niespełna półtora miliona euro na transferze Pawła Bochniewicza do SC Heerenveen. Wychowanek Wisłoki Dębica wyjeżdżał do Holandii jako jeden z najlepszych obrońców w PKO Ekstraklasie. Był wówczas na fali wznoszącej.

Szybko stał się pierwszym wyborem trenera fryzyjczyków i regularnie grał w Eredivisie. Jesienią ówczesny selekcjoner, Jerzy Brzęczek, nagrodził go powołaniem do seniorskiej kadry. Bochniewicz zdążył wystąpić dwa razy w Biało-Czerwonych barwach.

"Dźwięk łamanego drewna"

Do pewnego momentu wszystko układało się po jego myśli. Zawodnik SC Heerenveen został jednak zupełnie pominięty przez Paulo Sousę. W minionym roku następca Brzęczka nie zabrał środkowego obrońcy na mistrzostwa Europy. Wkrótce nadeszła kolejna fatalna wiadomość. Nieszczęścia chodzą parami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolny - palce lizać! Przymierzył idealnie

W trakcie przygotowań do sezonu 2021/22 holenderska drużyna grała mecz kontrolny z PEC Zwolle (2:0). Dla Bochniewicza spotkanie trwało tylko 19 minut, a z konsekwencjami pechowego występu zmagał się blisko rok.

- Moja stopa zahaczyła o suchą trawę, potem dotknąłem prawej nogi i usłyszałem coś bardzo dziwnego. To było jak dźwięk łamanego drewna. Już wtedy wiedziałem, że jest źle - wspominał w rozmowie z oficjalną stroną klubu. Badania wykazały, że Polak zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Nie mógł usłyszeć gorszej diagnozy.

Od początku było wiadomo, że reprezentant Polski będzie wyłączony z gry przez wiele miesięcy. Bochniewicz zakasał rękawy i poddał się żmudnej rehabilitacji. W trudnym momencie mógł liczyć na wsparcie lokalnych kibiców, którzy podczas meczu ligowego z RKC Waalwijk (3:2) wywiesili na trybunach polską flagę z napisem: "Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, Paweł".

26-latek nie rozegrał ani minuty w zeszłym sezonie. 333 - dokładnie tyle dni czekał na powrót na murawę. 29 czerwca SC Heerenveen rozbiło Gaasterln-Sle 14:0 w spotkaniu pokazowym, a Bochniewicz wystąpił w pierwszej części gry. "Prawie 11 miesięcy. Piękne uczucie!" - skomentował w mediach społecznościowych.

Wygląda na to, że wszystko wreszcie wraca na właściwe tory. Bochniewicz musi odbudować swoją pozycję. Ostatnio Kees van Wonderen zastąpił Ole Tobiasena na stanowisku trenera. Duńczyk był tylko tymczasową opcją po odejściu Johnny'ego Jansena.

Na problemy Bochniewicz

Jeżeli Bochniewicz szybko wróci do formy sprzed urazu, to prawdopodobnie będzie kandydatem do wyjazdu na mistrzostwa świata w Katarze. Ostatnie mecze Ligi Narodów pokazały, że defensywa Polaków jest dziurawa jak szwajcarski ser. Przed nadchodzącym turniejem selekcjoner może szukać nowych rozwiązań.

Dotychczas SC Heerenveen grało zazwyczaj ustawieniem z trójką środkowych obrońców. Na początku swojej kadencji Czesław Michniewicz zapowiedział, że będzie zmieniał taktykę w zależności od wydarzeń boiskowych i nie wykluczył również takiego wariantu.

Bochniewicz jest lewonożnym piłkarzem, co stanowi dodatkowy atut. Selekcjoner szukał zawodnika o takiej charakterystyce. Lewonożny Jakub Kiwior pokazał się z dobrej strony w czerwcu, natomiast Marcin Kamiński nie dostał szansy od szkoleniowca i najpewniej nie pojedzie do Kataru. Gracz SC Heerenveen mógłby być więc wartościowym uzupełnieniem składu.

Polak wspinał się w hierarchii, grał we wszystkich młodzieżowych reprezentacjach i ma wielu kolegów wśród obecnych kadrowiczów. Mało tego, był częścią reprezentacji U-21 Michniewicza, która trzy lata temu postawiła się silnym rywalom na mistrzostwach Europy. Często grał w parze z Mateuszem Wieteską lub ze swoim rówieśnikiem, Janem Bednarkiem.
Ze wspomnianej drużyny aktualnie do seniorów powoływani są właśnie Wieteska, Bednarek, ale także Kamil Grabara, Kamil Pestka, Robert Gumny, Krystian Bielik, Szymon Żurkowski, Sebastian Szymański Kamil Jóźwiak, Przemysław Płacheta, Konrad Michalak, Adam Buksa czy Karol Świderski.

Michniewicz stara się odmłodzić zespół i chętnie stawia na swoich podopiecznych z młodzieżówki. Być może trener reprezentacji Polski we wrześniu przetestuje kolejnego obrońcę pod kątem mundialu.

- Dzięki grze w młodzieżówkach dużo łatwiej było mi od razu wejść do pierwszej reprezentacji. Wiem, co się z czym je, jak to wyglądała od środka. Podejrzewam, że dużo trudniej byłoby, gdybym teraz po raz pierwszy włożył strój z orłem na piersi, nie mając żadnego doświadczenia reprezentacyjnego. Nie będę próbował robić rzeczy o sto kroków do przodu, a po prostu skupiam się na kolejnych celach i chcę je realizować - przyznał Bochniewicz w wywiadzie dla serwisu laczynaspilka.pl.

Rafał Szymański, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Potężny atak Niemca na Lewandowskiego! Te słowa zabolą polskiego napastnika
Grube miliony za reprezentanta Polski. Może zostać klubowym kolegą Piątka

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Bochniewicz powinien wrócić do reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×