Wyciekły nagrania. Potężny skandal w Hiszpanii

Właściciel Valencii ugiął się pod presją i podziękował za współpracę Anilowi Murthy'emu. Były prezydent groził, że "zabije" w prasie jednego z piłkarzy.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Anil Murthy Getty Images / Mike Egerton/PA Images / Na zdjęciu: Anil Murthy
Dwa tygodnie temu dziennikarze "Superdeporte" opublikowali nagranie haniebnej wypowiedzi działacza. Anil Murthy chciał za wszelką cenę zatrzymać reprezentanta Hiszpanii, Carlosa Solera. Zimą FC Barcelona wykazywała zainteresowanie 25-letnim graczem.

- Wydam 100 tysięcy euro, aby go zabić medialnie. Musi przynieść nam pieniądze. Przeszedł przez akademię, a klub w niego inwestował - grzmiał prezydent "Nietoperzy" podczas prywatnej kolacji w kwietniu.

Kibice byli oburzenie słowami Murthy'ego. Prezydent Valencii oskarżył dziennikarzy o sfabrykowanie nagrania i przekonywał, że przeciwko niemu prowadzona jest "kampania oszczerstw".

ZOBACZ WIDEO: Jak czytać grę Bayernu? Wiemy, o co chodzi prezesom mistrza Niemiec
W poniedziałek klub wystosował oficjalnie oświadczenie. "Zarząd chciałby wyjaśnić, że treść ujawnionych rozmów między Anilem Murthym a różnymi stronami trzecimi jest osobistymi poglądami Anila Murthy'ego, a nie Valencia CF. Valencia CF odcina się od jego poglądów" - napisano.

Singapurczyk został zwolniony ze skutkiem natychmiastowym. Od 2017 roku Murthy był zatrudniony na Estadio Mestalla. Sean Bai będzie tymczasowo pełnił obowiązki dyrektora generalnego.

Czytaj także:
Polak może zagrać w Realu Madryt. Klub przygotowuje ofertę
Kucharski nie ma wątpliwości co do Lewandowskiego. "Takie deklaracje są potrzebne"

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×