Bernie Ecclestone czeka na decyzję księcia Bahrajnu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

O tym czy zostanie zorganizowany wyścig w Bahrajnie zadecyduje następca tronu tego królestwa. Tak postanowił Bernie Ecclestone, który twierdzi, że władze same najlepiej potrafią ocenić stopień bezpieczeństwa w swoim kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedawno Ministerstwo Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii uznało, że w Bahrajnie jest niebezpiecznie i odradza swoim obywatelom podróże do tego kraju. Szef zespołu Lotus Renault GP, Eric Boullier stwierdził w sobotę, że obawia się wysyłać swoją ekipę w ten rejon.

Zdaniem Bernie Ecclestona najlepszą decyzję o tym czy istnieje możliwość zorganizowania wyścigu Formuły 1 w Bahrajnie może podjąć jedynie następca tronu książę Salman bin Hamad bin Isa Al-Khalifa.

- Książę wie najlepiej, czy w jego kraju jest dla nas wystarczająco bezpiecznie. Ja tego nie wiem. Nie ma mnie na miejscu, więc nie mam takiej wiedzy. Liczę na to, że jednak wszystko się unormuje. Nie zalecamy na razie podróży do Bahrajnu, dopóki nie będzie tam bezpiecznie - stwierdził Brytyjczyk.

Szef Formuły 1 wykluczył organizację inauguracyjnego wyścigu na innym torze, ponieważ nie ma na to wystarczająco dużo czasu. Grand Prix Bahrajnu może odbyć się w późniejszym terminie. Ostateczna decyzja ma zapaść we wtorek.

Czy Bernie Ecclestone (z lewej) przełoży Grand Prix Bahrjanu?

Źródło artykułu: