UFC 239: powiało sensacją. Jon Jones kolejny raz obronił tytuł

Thiago Santos, pomimo że był skazywany na sromotną porażkę z Jonem Jonesem, potrafił nawiązać momentami równą walkę z mistrzem. Brazylijczyk przegrał dopiero po niejednogłośnej decyzji sędziów.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Jon Jones Getty Images / Isaac Brekken / Na zdjęciu: Jon Jones
Choć przewaga Jonesa była zauważalna gołym okiem, to jeden z sędziów trzy z pięciu rund zapisał na konto pogromcy Jana Błachowicza. W momencie ogłaszania werdyktu mistrz wagi półciężkiej nie czuł się tak pewnie jak przed starciem z Brazylijczykiem. Dwóch z trzech sędziów widziało jednak jego zwycięstwo i kolejna udana obrona tytułu przez Amerykanina stała się faktem.

Od początku walki było widać, że Thiago Santos bez większego spięcia podchodzi do mistrzowskiej szansy. "Marreta" kilka razu mocno naruszył faworyta miejscowej publiczności. Od 2. rundy Brazylijczyk musiał zmagać się z bólem w kolanie po jednej z niefortunnych akcji. Nie dawał jednak za wygraną, ale to Jones z biegiem czasu zaczął uzyskiwać optyczną przewagę, wykorzystując mniejszą sprawność i ruchliwość pretendenta.

Zobacz także: 5 sekund i koniec! Masvidal autorem najszybszego nokautu w historii

Aż do końca ostatniej, piątej rundy Thiago Santos pozostawał niebezpieczny dla mistrza. Obydwaj po końcowej syrenie oddali sobie szacunek. Co ciekawe Jon Jones nie był w stanie opuścić oktagonu o własnych siłach i również odniósł kontuzję nogi.

"Bones" ma UFC 239 po raz drugi obronił tytuł od momentu, kiedy powtórnie zdobył go pod koniec 2018 roku. Niewykluczone, że jego kolejnym rywalem będzie Jan Błachowicz, który w Las Vegas niespodziewanie znokautował Luke'a Rockholda.


ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #34: menadżer o możliwym powrocie Marcina Różalskiego


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Czy Jon Jones pokonałby Jana Błachowicza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×