UFC 239: powiało sensacją. Jon Jones kolejny raz obronił tytuł
Thiago Santos, pomimo że był skazywany na sromotną porażkę z Jonem Jonesem, potrafił nawiązać momentami równą walkę z mistrzem. Brazylijczyk przegrał dopiero po niejednogłośnej decyzji sędziów.
Od początku walki było widać, że Thiago Santos bez większego spięcia podchodzi do mistrzowskiej szansy. "Marreta" kilka razu mocno naruszył faworyta miejscowej publiczności. Od 2. rundy Brazylijczyk musiał zmagać się z bólem w kolanie po jednej z niefortunnych akcji. Nie dawał jednak za wygraną, ale to Jones z biegiem czasu zaczął uzyskiwać optyczną przewagę, wykorzystując mniejszą sprawność i ruchliwość pretendenta.
Zobacz także: 5 sekund i koniec! Masvidal autorem najszybszego nokautu w historii
Aż do końca ostatniej, piątej rundy Thiago Santos pozostawał niebezpieczny dla mistrza. Obydwaj po końcowej syrenie oddali sobie szacunek. Co ciekawe Jon Jones nie był w stanie opuścić oktagonu o własnych siłach i również odniósł kontuzję nogi.
"Bones" ma UFC 239 po raz drugi obronił tytuł od momentu, kiedy powtórnie zdobył go pod koniec 2018 roku. Niewykluczone, że jego kolejnym rywalem będzie Jan Błachowicz, który w Las Vegas niespodziewanie znokautował Luke'a Rockholda.
#AndStill! @JonnyBones gets it done by split decision at #UFC239!
— UFC Europe (@UFCEurope) 7 lipca 2019
Watch LIVE now: https://t.co/rcVxsIMFw4 pic.twitter.com/QCW7UJwBcw
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #34: menadżer o możliwym powrocie Marcina Różalskiego
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.