"Wyzwanie to moje drugie imię". Gamrot ocenił swój występ na UFC 285

Pojedynek z Jalinem Turnerem na UFC 285 był dla Mateusza Gamrota trudną przeprawą. Polak pokonał Amerykanina niejednogłośnie na punkty. Po walce przyznał, że nie jest do końca zadowolony ze swojej postawy.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Mateusz Gamrot Getty Images / Jeff Bottari/Zuffa LLC / Mateusz Gamrot
Gamrot starcie z Turnerem przyjął z krótkim wyprzedzeniem. Polak wskoczył do karty walk UFC 285 za kontuzjowanego Dana Hookera. Przed pojedynkiem w Las Vegas były mistrz KSW odbył jedynie 10-dniowy obóz przygotowawczy w American Top Team na Florydzie.

- Przed tą walką czułem, że jestem gotowy, ale sama walka pokazała mi, że kiedy masz pełny okres przygotowawczy to jest zdecydowanie lepiej. Wyzwanie to jednak moje drugie imię, jestem wojownikiem. Jeśli miałbym ofertę walki 5 dni przed, prawdopodobnie przyjąłbym ją - powiedział Mateusz Gamrot.

Najlepszy polski zawodnik kategorii lekkiej po wygranej z Jalinem Turnerem powinien awansować w rankingu UFC, w którym aktualnie plasuje się na 7. miejscu. 32-latek ma sprecyzowane plany co do kolejnego przeciwnika.

- Kocham walczyć, kocham adrenalinę. Kocham UFC, jestem nowy w tej organizacji. Chcę wspinać się na szczyt. Teraz muszę odpocząć, a następnie chcę kogoś z TOP 5 - wyznał.

Czytaj więcej:
Mistrz FEN wchodzi do gry o milion dolarów! Podpisał kontrakt
KSW potwierdza! Mamy pierwszego bohatera gali na PGE Narodowym

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski o gali KSW na Stadionie Narodowym: Liczymy na rekord frekwencji
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×