"Imprezy napędzane wulgarnością i agresją". Ponownie uderzył we freak fighty

To nie pierwszy raz, kiedy znany promotor bokserski Andrzej Wasilewski uderza w gale freak fight. - Je tego fenomenu nie rozumiem - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego".

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Andrzej Wasilewski WP SportoweFakty / Anna Szałaj / Na zdjęciu: Andrzej Wasilewski
Popularność freak fight w Polsce to coś, czego Andrzej Wasilewski nie jest w stanie pojąć w żaden możliwy sposób. Gdy tylko ma okazję przekonuje, że to... nie jest sport.

Dodaje przy okazji, że to tylko fenomen, który działa na lokalnym, polskim terenie.

- Je tego fenomenu nie rozumiem. Myślę, że trzeba podkreślić, że to jest zjawisko bardzo regionalne - polskie - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego".

ZOBACZ WIDEO: "Słabe to". Zawodnik KSW mocno odpowiada Roberto Soldiciowi

- Nie słyszałem, żeby w Niemczech, w Stanach Zjednoczonych tego typu imprezy napędzane wulgarnością i agresją miały miejsce i budziły takie emocje - dodał.

Wasilewski zgodnie ze swoim przekonaniem nie nazywa starć na galach freak fight "walką", bo to uważa za obrazę, dla prawdziwych fighterów i wojowników.

"Kilka dni temu proponowałem żeby tacy wojownicy wyłącznie grali w klasy lub w kapsle" - pisał kiedyś w mediach społecznościowych o pojedynku Jasia Kapeli.

- Oczywiście zwolennicy tych pokazów, tych bójek twierdzą, że w Stanach jest dużo udawanej rozrywki. Kiedyś ojcowie dzieciom pokazywali smoki, a teraz takie przedstawienia - zakończył Wasilewski swoją wypowiedź dla "Przeglądu Sportowego".

Zobacz także:
Zaskakujące słowa Kownackiego. Porównał się z... Gołotą
Tomasz Narkun zabrał głos po dotkliwej porażce. "Nie zawsze jest tak..."

Zgadzasz się z opinią Andrzeja Wasilewskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×