Kłótnia z sędzią i gwizdy kibiców. Wielkie kontrowersje po walce Janikowskiego na KSW 74
- Nie klepałem, mogłem dalej się bić - powiedział po walce na KSW 74 Damian Janikowski (7-5). Pojedynek brązowego medalisty olimpijskiego z Tomem Breese'em (15-3) został przerwany w drugiej rundzie. Sędzia Tomasz Bronder uznał, że Polak się poddał.
W drugiej rundzie Tom Breese złapał szyję Polaka w parterze, zapinając duszenie. Próbie poddania ze strony Anglika uważnie przyglądał się sędzia Tomasz Bronder, który zauważył, że Janikowski klepnął o plecy przeciwnika, więc przerwał pojedynek ku zaskoczeniu polskiego zawodnika. Ten od razu zaprotestował.
Janikowski i Bronder wdali się w dyskusję, obaj obstając przy swoich stanowiskach. Olimpijczyk uważał, że dawał sędziemu znać, że wszystko z nim w porządku, a ewentualne klepnięcie mogło wynikać z nieudanej próby zapięcia klamry.
Tom Bresse od razu zaproponował, że jest gotów dać rewanż Damianowi Janikowskiemu. Ten na gorąco w wywiadzie po walce poprosił, aby sędzia Bronder nie sędziował już jego starć.
Weteran UFC udanie zadebiutował w KSW. 30-latek z Birmingham chce jak najszybciej dojść do pojedynku o pas w kategorii średniej polskiej organizacji.
W walce wieczoru KSW 74 Phil De Fries zmierzy się z Ricardo Praselem, a stawką pojedynku będzie pas mistrzowski w kategorii ciężkiej należący do Anglika. Transmisja z gali trwa w Viaplay.
Czytaj także:
Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza
Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta