6. dzień igrzysk - podsumowanie startów Polaków

Środa nie była zbyt dobrym dniem dla polskich sportowców na igrzyskach w Londynie. Liczne grono naszych poniosło bowiem porażki. Najlepiej zaprezentował się Mateusz Polarczyk, będący o krok od medalu.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Aż do środy nazwisko Mateusza Polaczyka było nieznane szerszemu gronu kibiców. Polski kajakarz górski stał się jednak bohaterem dnia w polskiej ekipie. Jego start z jednej strony dostarczył radość, gdyż był najlepszym spośród wszystkich naszych reprezentantów w szóstym dniu igrzysk, z drugiej pozostawił spory niedosyt. Polaczyk był bowiem o krok od medalu i musiał zadowolić się czwartym miejscem, najgorszym dla sportowca startującego w igrzyskach. 24-latek z Bydgoszczy rozpoczął finał w świetnym stylu, miał przez moment najlepszy czas, jednak nie dał rady utrzymać tak wysokiego poziomu aż do końca.

Występ Polaczyka mimo braku medalu należy oczywiście uznać za udany. Kto jeszcze zadowolił kibiców? Bez wątpienia Mariusz Prudel i Grzegorz Fijałek. Nasi siatkarze plażowi odnieśli kolejne zwycięstwo, tym razem w meczu z rywalami z RPA. Pojedynek z niżej notowanymi przeciwnikami był początkowo dość zacięty, jednak Polacy wygrali ostatecznie 2:0. Z dobrej strony pokazał się także pływak Radosław Kawęcki. Nasz reprezentant na dystansie 200 metrów stylem grzbietowym był piąty w swoim wyścigu eliminacyjnym. W wieczornym półfinale płynął m.in. z Ryanem Lochtem i przez pewien czas był nawet na czele. Ostatecznie do mety dotarł na trzecim miejscu. Po dodaniu wyników również drugiego z półfinałów okazało się, że Kawęcki miał łącznie piąty rezultat, co oznacza awans do czwartkowego finału. Pozostali pływacy wypadli już gorzej - Katarzyna Wilk odpadła w eliminacjach, podobnie jak Marcin Cieślak. Kobieca sztafeta 4x200 metrów stylem dowolnym w swoim wyścigu eliminacyjnym była ostatnia z bardzo dużą stratą choćby do przedostatniego zespołu.

W żeglarstwie przyzwoicie zaprezentował się Przemysław Miarczyński. Specjalista od klasy RS-X w trzecim wyścigu tej kategorii był siódmy, a w kolejnym czwarty. W klasyfikacji generalnej sytuacja Miarczyńskiego wygląda bardzo dobrze, gdyż Polak cały czas jest drugi. W tej samej klasie wśród pań płynęła Zofia Klepacka-Noceti. Nasza reprezentantka była dopiero dwunasta w trzecim wyścigu, jednak w czwartym była już trzecia. W klasyfikacji łącznej Polka jest czwarta i walczy o zapowiadany medal. W klasie Laser mężczyzn osiemnaste i piętnaste miejsce zajął w środę Kacper Ziemiński i w klasyfikacji generalnej zajmuje szesnastą pozycję. Kolejne dwa wyścigi w klasie Laser Radial ma za sobą także Anna Weinzieher - uplasowała się w nich na dwunastym oraz szesnastym miejscu i jest dwudziesta pierwsza po sześciu wyścigach. Ze zmiennym szczęściem radzili sobie w środę Paweł Kołodziński i Łukasz Przybytek, którzy w swych wyścigach zajmowali ósme i świetne trzecie miejsce, dzięki czemu w klasyfikacji generalnej przesunęli się na dwunastą pozycję.

W środę rywalizowało liczne grono naszych specjalistów od sportów wodnych - prócz wspomnianych pływaków i żeglarzy byli to także wioślarze. Startujący w jednej z trudniejszych konkurencji jaką jest jedynka mężczyzn Michał Słoma startował w półfinale D, w którym był trzeci, co dało mu awans do finału C. Torunianin powalczy w nim o trzynaste miejsce w klasyfikacji końcowej. W rozgrywce o medale zabraknie także Jarosława Godka i Wojciecha Gutorskiego - dwójka bez sternika była czwarta, jednak awans wywalczyły tylko trzy najlepsze osady. W finale B o ósme miejsce w generalnej klasyfikacji walczyła kobieca czwórka podwójna, mająca za rywalki jedynie osadę z Nowej Zelandii. Polki długo prowadziły, lecz na ostatnich metrach bardziej doświadczone przeciwniczki zachowały więcej sił i wyprzedziły nasze młode wioślarki. Podobny pojedynek w finale B jeden na jeden czekał też męską ósemkę. Nasi reprezentanci pokonali w nim Ukraińców, co oznacza siódme miejsce w klasyfikacji łącznej. Broniąca tytułu z Pekinu czwórka podwójna była w półfinale trzecia. Nasi dominatorzy o kolejne złoto powalczą w piątkowym finale.

Wielkie emocje przyniósł naszego miksta w badmintonie. Robert Mateusiak i Nadieżda Zięba pozornie stali na straconej pozycji w starciu z chińskich duetem Xu/Ma. Tymczasem Polacy grali bardzo dobrze i w pewnym momencie mieli piłkę meczową. Niestety, słynni Chińczycy odrobili stratę, a następnie po grze na przewagi w ostatnim secie wygrali 2:1. Mimo porażki nasz mikst i tak zasłużył na pochwałę. Po stronie pozytywów kibice zaliczyć mogą także występ Krzysztofa Zwarycza - sztangista startujący w kategorii do 77 kilogramów był siódmy.

Patrząc na wyniki naszych zawodników nie da się jednak nie zauważyć, że liczne grono polskich sportowców wypadło w środę poniżej oczekiwań. Rozpoczęło się już rano, gdy Beata Bartków-Kwiatkowska w strzelectwie w konkurencji pistoletu na dystansie 25 metrów zajęła trzydzieste piąte miejsce. W judo w kategorii do 70 kg tylko jedną walkę rozegrała Katarzyna Kłys. Polka ambitnie walczyła z rywalką z Chin, lecz w dogrywce to Azjatka wygrała przez ippon. Nie udał się olimpijski występ naszych szermierzy. Już w poprzednich dniach nie brakowało rozczarowujących porażek i w środę było podobnie. Radosław Zawrotniak odpadł już w pierwszej rundzie - nasz szpadzista przegrał z przeciwnikiem z Senegalu. Do 1/8 doszła natomiast Aleksandra Socha, jednak awans do ćwierćfinału okazał się już poza zasięgiem polskiej szablistki. Roman Kulesza, gimnastyk, awansował wcześniej do finału wieloboju. W decydującej rozgrywce startowało dwudziestu pięciu zawodników. Niestety, Polak nie pokonał w niej ani jednego rywala.

Spore oczekiwania mogliśmy mieć wobec Macieja Bodnara. Nasz kolarz, mający już na koncie udane wyniki w jeździe na czas, tym razem był dopiero dwudziesty piąty. Na trasie walczył nie tylko z rywalami, ale i ze sprzętem - w jednym rowerze pękła dętka, a w drugim nie działała przerzutka.

O igrzyskach w Londynie będzie chciała zapomnieć Agnieszka Radwańska. Grając z Marcinem Matkowskim odpadła już w pierwszej rundzie miksta, w związku z czym zakończyła olimpijski udział - wcześniej odpadła w singlu i deblu. Klątwa chorążego wiecznie żywa?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×