"Nawet spacer był dużym wysiłkiem". Święty-Ersetic opowiada o trudnych chwilach

Justyna Święty-Ersetic w TVP Sport nie ukrywa, że koronawirus był dla niej trudnym doświadczeniem. Organizm mocno to odczuł. Nawet drobny wysiłek sporo ją kosztował. Teraz sportsmenka jest już gotowa do startów.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Justyna Święty-Ersetic Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: Justyna Święty-Ersetic
2021 rok nie jest łatwy dla Justyny Święty-Ersetic. Najpierw walczyła z urazem, a później z koronawirusem, który pokrzyżował plany podczas przygotowań. Lekkoatletka w rozmowie z TVP Sport nie ukrywa, że choroba dała się mocno we znaki, nawet najprostsze czynności kosztowały ją sporo wysiłku.

- Trochę mnie ten wirus kosztował. Wiele na tym straciłam. Organizm też. Na początku, gdy wracałam, uskuteczniałam tylko i wyłącznie spacery. I tak, i tak był to duży wysiłek - mówi sportsmenka w rozmowie z serwisem.

Czułam wielkie wsparcie. Największe od trenera. Był ze mną cały czas. Bardzo trudne chwile. Po kontuzji nie zdążyłam się nawet wdrożyć w trening, a już pojawiły się kłopoty. Rzucano mi kłody pod nogi - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: DME 2021. Kamila Lićwinko: Naprawdę nic nie jest w stanie wytrącić mnie z równowagi

Ostatnio "Aniołki Matusińskiego" w składzie z wracającą do zdrowia Justyną Święty-Ersetic oraz Małgorzatą Hołub-Kowalik, Kornelią Lesiewicz i Natalią Kaczmarek wygrały bieg z czasem 3:26,3 s podczas Drużynowych Mistrzostw Europy w lekkoatletyce.

Start w Chorzowie wiele mi dał. Pojawiły się ogromne emocje. Był lekki strach, jak zareaguje organizm, ale wyszło fajnie. Dobre przetarcie - komentuje sportmenka.

Zobacz także:
Euro 2020. Boniek nie zgadza się z dziennikarzami. "Byliśmy bliżej wygranej"
Mecz z Rosją unaocznił duży problem reprezentacji Polski. Od tego zależy skuteczność Roberta Lewandowskiego

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×