Polska sztafeta poza wielką imprezą? Tego nie było od lat

Wiele wskazuje na to, że polskiej sztafety mężczyzn 4x400 metrów nie zobaczymy na Halowych Mistrzostwach Europy w Stambule. Nieobecność Biało-Czerwonych byłaby pierwszą taką sytuacją od 23 lat.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Kajetan Duszyński Getty Images / Na zdjęciu: Kajetan Duszyński
Dokładnie dwa tygodnie pozostały do rozpoczęcia Halowych Mistrzostw Europy w lekkoatletyce. Ostatnie edycje imprezy były niezwykle udane dla reprezentacji Polski i kibice z pewnością liczą na powtórkę w Stambule, który będzie gospodarzem zawodów.

Już teraz jednak wiadomo, że część polskich gwiazd opuści najważniejszą imprezę sezonu halowego, m.in. Pia Skrzyszowska, Natalia Kaczmarek. Decyzji nie podjęła też jeszcze Justyna Święty-Ersetic. Wszystko wyjaśni się podczas odbywających się w najbliższy weekend w Toruniu na Halowych Mistrzostwach Polski.

Z innego powodu w HME możemy nie zobaczyć za to polskiej sztafety mężczyzn 4x400 metrów. Dlaczego? Po prostu brak kwalifikacji.

ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia

W konkurencji sztafet na Halowych Mistrzostwach Europy nie są rozgrywane eliminacje, tylko od razu finał, w którym bierze udział sześć ekip. Jedno miejsce jest z urzędu zarezerwowane dla gospodarzy, trzy kolejne reprezentacje dostają się tam dzięki miejscu z top list z ubiegłego sezonu letniego.

Zostają pozostałe dwa miejsca. Te otrzymują najlepsze reprezentacje z rankingu, do którego zlicza się sumę czterech najlepszych czasów sprinterów z danego kraju w tym roku.

I niestety, w tym momencie Polacy są daleko do kwalifikacji na Halowe Mistrzostwa Europy.

Z top list do HME zakwalifikowały się ekipy Belgii, Wielkiej Brytanii i Francji. Z kolei w rankingu prowadzą Norwegowie (przede wszystkim dzięki niesamowitemu wynikowi Karstena Warholma z tego roku 45,31 s, lider europejskich list - przyp. red) przed Hiszpanami. Suma czasów tych ostatnich to aktualnie 3:06,46 s.
Aktualna sytuacja kwalifikacji do HME w sztafecie 4x400 Aktualna sytuacja kwalifikacji do HME w sztafecie 4x400
Jak to wygląda u Biało-Czerwonych?

Tuż przed mistrzostwami Polski liderem polskich list na 400 metrów jest Kajetan Duszyński, który w tym sezonie pobił rekord życiowy pod dachem wynikiem 46,59 s. Drugi jest Maksymilian Klepacki (46,94 s), trzeci Igor Bogaczyński (47,44 s) a czwarty Jakub Olejniczak (47,46 s).

Te czasy dają łączny wynik 3,08,43 s, co oznacza, że do ostatnich kwalifikujących się w tym momencie Hiszpanów Polacy tracą blisko dwie sekundy. A dodajmy, że przed nami w rankingu są jeszcze m.in. Szwajcarzy, Włosi, Holendrzy, Szwedzi i Niemcy...

Duże wyróżnienie dla polskiej gwiazdy! WIĘCEJ TUTAJ--->>>

Czy jest jakaś nadzieja na występ Polaków w Stambule? Ostatnią szansą są mistrzostwa Polski, gdzie po raz pierwszy w tym sezonie zobaczymy m.in. Karola Zalewskiego i Dariusza Kowaluka. Ten pierwszy ogłosił niedawno w mediach społecznościowych, że według trenera jego forma jest bardzo wysoka.

W najbliższy weekend w Toruniu wszyscy nasi czołowi 400-metrowcy musieliby pobiec zdecydowanie poniżej 47 sekund. W przypadku Duszyńskiego i Zalewskiego to bardzo prawdopodobne. Jednak do sztafety potrzeba czterech osób. Ewentualne szybkie biegi Polaków to i tak nie wszystko, bo przecież sprinterzy z innych krajów też startują i mogą poprawić swoje wyniki składające się na czas rankingowy danej reprezentacji.

Wprawdzie naszej sztafety mężczyzn nie widzieliśmy w finale poprzedniej edycji HME, jednak wówczas ekipa została wycofana w ostatniej chwili przez zakażenia zawodników koronawirusem.

Po raz ostatni z czysto sportowych powodów nie wystartowaliśmy aż 23 lata temu, podczas halowych mistrzostw w Gandawie w 2000 roku. Wówczas decyzja była też podyktowana odbywającymi się w tym samym roku igrzyskami olimpijskimi w Sydney.

Dodajmy, że wspomniani Duszyński i Zalewski nadal mają szansę pojechać do Stambułu, aby wystartować w biegu indywidualnym. Kwalifikacje jednak wciąż trwają i kluczowy będzie start na HMP.

Sportowcy z kontrowersyjną przeszłością - rozwiąż wielki quiz! >>
Szok. Taki MKOl ma plan dla rosyjskich i białoruskich sportowców >>

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×