Czy wyszkoli przyszłych reprezentantów Polski? Były kadrowicz działa z rozmachem

To wyjątkowy pomysł. Grzegorz Radwan, który przez lata grał w ekstraklasie teraz poświęca się szkoleniu młodych. W jego własnej lidze rywalizuje blisko 1000 dzieci, a to dopiero początek. Takich inicjatyw potrzeba w całej Polsce.

Adam Popek
Adam Popek
Grzegorz Radwan WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Grzegorz Radwan
Grzegorz Radwan przez lata gry zapisał się w pamięci świata polskiej koszykówki. Występował m in. w Unii Tarnów, Zastalu Zielona Góra, AZS-ie Koszalin, Kotwicy Kołobrzeg, Baskecie Poznań i Kagerze Gdynia. Był także powoływany do reprezentacji Polski prowadzonej przez Veselina Maticia, a także przebywał na testach w Anwilu Włocławek u trenera Andreja Urlepa. Jeszcze występując w zawodowych ligach rozpoczynał działalność szkoleniową.

- Rzeczywiście już wtedy stawiałem pierwsze kroki, jako trener dzieci i młodzieży. Założyłem własną szkółkę pod nazwą RadwanSport, która głównie na terenie Krakowa działa do dziś. A podczas występów w najwyższych ligach, u różnych trenerów zbierałem doświadczenie - mówi Grzegorz Radwan.

Kilka kolejnych lat rozwoju w tej dziedzinie zaowocowało nowym pomysłem. Radwan stworzył własną ligę. Jednak nie działającą na zasadach komercyjnych, ani nie wpisującą się w sztywne ramy wiekowe. Działa ona na poziomie szkoły podstawowej zrzeszając dzieci zazwyczaj nie występujące w żadnych klubach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach

- Bo to ma być koszykarska zabawa. Uczestnictwo jest bezpłatne - zaznacza od razu i po chwili rozwija temat. - Projekt zakłada rywalizację zespołów szkolnych. Jeszcze przed pandemią wystartowaliśmy pilotażowo z jednym rocznikiem. Okazało się, że już wtedy mieliśmy kilkuset uczestników. Teraz zgłosiły się zespoły z różnych kategorii wiekowych, co sprawia, że łącznie z moją szkółką w basket gra prawie 1000 dzieci - opowiada.

Pomysłem udało się zainteresować szersze grono osób, nie tylko z Krakowa. Pomysł spotkał się z przychylnością sportowego środowiska. Wśród osób popierających działalność znalazła się m in. polska mistrzyni WNBA Ewelina Kobryn. - Zawsze będę popierać takie inicjatywy. Od lat mówi się istocie pracy wśród najmłodszych, problemach w naborze, a ten pomysł zaprzecza wszystkim przeciwnościom - mówi Ewelina Kobryn.

Jednak aby całość funkcjonowała prawidłowo, potrzebna była dobra organizacja. - Pewne założenia poczyniliśmy już na samym początku. Drużyny rywalizują w ramach turniejów w 4-zespołowych grupach. Potem następuje klasyfikacja i rozpiska kolejnego turnieju. Informacje zawsze są przesyłane do nauczycieli. Turnieje odbywają się co 3-4 tygodnie przez cały rok szkolny. Nie publikujemy wyników, by nie promować sytuacji, gdy to on jest najważniejszy. Rolę trenerów i sędziów pełnią nauczyciele. Pomagają również wolontariusze. Przyjeżdżają do nas też zespoły z innych miast regionu, bo widzą, że to atrakcyjna forma rozwoju - rozwiewa wszelkie tajemnice Radwan.

- Istotne jest również wsparcie naszych partnerów. Dzięki nim, a należą do nich Witwicka Ubezpieczenia, Firma Transportowa Stan-Trans, Park Wodny Kraków, zakupiliśmy dla każdej z drużyn unikatowe, kolorowe stroje ozdobione logo zwierzątka. Ostatnia partia właśnie przyjechała do nas koleją prosto z Chin - dopowiada.

Pozostaje zadać pytanie czy jest to sposób na wychowanie przyszłych zawodników ekstraklasy i reprezentantów Polski, na wzór samego pomysłodawcy? - Tego nigdy się nie wie, ale zapraszając dzieci do gry w tak młodym wieku zwiększamy szansę, że kiedyś wejdą na drogę zawodową. A bezcenny pozostaje sam fakt promocji sportu, aktywności fizycznej, co w dzisiejszych czasach jest równie ważne jak gra reprezentacji - podsumowuje.

Czy pomysł realizowany przez Grzegorza Radwana pozwoli wychować przyszłych zawodowców?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×