Lubelscy Akademicy wciąż przy życiu! Start AZS Lublin - KS Siarka Tarnobrzeg 77:71 (relacja)

Po dwóch pierwszych spotkaniach rundy play-out rozegranych w Tarnobrzegu, stan rywalizacji wskazywał 2:0 dla Siarki. Tarnobrzescy koszykarze, którym do zapewnienia sobie utrzymania w lidze brakowało już tylko jednego triumfu, nie widzieli innej możliwości i byli niemal pewni tego, że rywalizację ze Startem AZS-em Lublin zakończą w sobotę. Jednak lublinianie pokazali charakter i w weekend odnieśli dwa zwycięstwa, doprowadzając tym samym do konieczności rozegrania piątego meczu, który definitywnie zadecyduje o spadku którejś z ekip.

Marcin Jeż
Marcin Jeż

Tarnobrzeżanie, rywalizację ze Startem AZS-em mieli już zakończyć w sobotę. Podopieczni Mariana Wydro w całym boju prowadzili 2:0 i do zachowania ligowego bytu brakowało już im tylko jednego zwycięstwa. Jednak sport bywa nieprzewidywalny, i to do zrozumienia koszykarzom Siarki dali właśnie lublinianie, którzy w weekend dwukrotnie pokonali team z Podkarpacia. Ekipa z Lubelszczyzny w pierwszej potyczce (sobota) na własnym terenie wygrała 87:58, aby dzień później zwyciężyć 77:71. Tym samym "Akademicy" z Lublina doprowadzili do stanu 2:2, zachowując szanse na utrzymanie się w lidze.

Konfrontacja numer jeden była jednostronnym widowiskiem. "Siarkowcy" do tego spotkania podeszli chyba za spokojnie, i to wykorzystali koszykarze Startu, którzy pierwszą kwartę wygrali 28:12. Od tego momentu, lublinianie już tylko powiększali swoją przewagę, grając przy tym bardzo rozważnie, aby nie roztwonić prowadzenia. Mając na przykładzie, kilkunastopunktową przewagę w potyczce przeciwko BT Wózkom Pruszków, ekipa z Lublina nie popełniła już tego samego błędu.

Natomiast drugi mecz był już bardziej wyrównany. Po kilku składnych akcjach Siarki, tablica świetlna wskazywała rezultat 0:10. Lubelski zespół jednak zdał sobie sprawę z wagi tej potyczki i szybko odrobił straty, wychodząc nawet zwycięsko z pierwszej kwarty (22:16).

Kolejne odsłony także dostarczały kibicom wielu emocji. Żadna z drużyn nie mogła wyjść na większe prowadzenie, w granicach 10 "oczek". Dopiero w końcowych momentach trzeciej "ćwiartki" Start AZS nieco zdystansował od siebie tarnobrzeskich graczy, zapewniając sobie 8-punktową przewagę (63:55) przed ostatnią kwartą.

Ostatnie dziesięć minut meczu obfitowało w wiele nerwowych sytuacji. Nie obyło się bez fauli, za które plac boju musieli opuścić skrzydłowy ekipy z Lublina, Paweł Kowalski i center Siarki, Maciej Sudowski. Gospodarze, mimo osłabienia swoim liderem, potrafili "dowieźć" korzystny wynik do końca i ostatecznie pokonali "Siarkowców" 77:71. - Przede wszystkim był to mecz walki. Zarówno my i oni walczyliśmy ze wszystkich sił - powiedział po spotkaniu Krzysztof Zych, środkowy Siarki.

- Drużyna z Lublina zaskoczyła nas skutecznością rzutową (54 % za dwa i 36 % za trzy, przy 41 % za dwa oraz 20 % za trzy Siarki - przyp. red.). My na pewno nie graliśmy tak skutecznie, jak w meczach u siebie. W pierwszym spotkaniu na wyjeździe trafiliśmy tylko trzy "trójki", a w meczach rozegranych w Tarnobrzegu trafialiśmy nawet po dwanaście celnych rzutów za trzy - dodał Zych.

Piąty decydujący o spadku którejś z drużyn do drugiej ligi mecz zostanie rozegrany w najbliższą środę w Tarnobrzegu.

Start AZS Lublin - Siarka Tarnobrzeg 77:71 (22:16, 19:23, 22:16, 14:16)

Start AZS: Urbański 20 (3x3), Olejniczak 16 (15 zb.), P. Jagoda 14 (2x3), Kowalski 9 (1x3), Ł. Jagoda 7 (1x3), Karczewski 6 (2x3), Chelis 5, Borkowski.

Siarka: Grzegorzewski 21, Kardaś 21 (4x3), Marciniak 16 (1x3), Zych 10, Bielak 2, Sudowski 1, Włodarczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×