Seria strat zniweczyła wszystkie plany. "Musimy popracować nad lepszą egzekucją"
Udana pierwsza połowa mogła rozbudzić apetyty kibiców Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz. Fatalny początek trzeciej kwarty (2:17) jednak okazał się kluczowy w starciu z Kingiem Szczecin.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz przegrała 71:81. Po pierwszej połowie prowadziła 47:43, ale seria strat na początku trzeciej kwarty sprawiła, że rywale łatwo odskoczyli na 60:49. W sumie goście popełnili 16 strat przy dziewięciu przeciwnika. - Musimy popracować na treningach nad lepszą egzekucją. Potrzebujemy tego, żeby wygrywać takie mecze. To jest trudna liga. Mecze są wyrównane przez wszystkie cztery kwarty. Musimy się poprawić - przyznał Alan Herndon, który dla przyjezdnych zdobył 12 punktów (6/6 za dwa).
To był ciekawy trenerski pojedynek, bo w Kingu Szczecin debiutował Arkadiusz Miłoszewski. Obaj szkoleniowcy kilka lat temu współpracowali w Enea Zastalu BC Zielona Góra (wtedy Gronek był szefem). Pracowali także w reprezentacji Polski, gdzie byli asystentami Mike'a Taylora. Czy ta znajomość ułatwiła Arturowi Gronkowi przygotowanie drużyny na debiut nowego trenera w szeregach rywala?
ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!Gospodarze wygrali, ale potrzebowali czasu żeby przyzwyczaić się do nowej sytuacji. W szóstym ligowym meczu Kinga Szczecin prowadził już trzeci trener. Zaczynał Rolandas Jarutis, a po dwóch spotkaniach zmienił go tymczasowo Maciej Majcherek.
- W pierwszej połowie mieliśmy problem, bo chcieliśmy naprawdę mocno tylko wydaje mi się, że więcej myśleliśmy nad tym, co robić niż robiliśmy. Informacji przez 10 dni przerwy było naprawdę dużo. W przerwie wprowadziliśmy dobre korekty. Nie byliśmy może tak mocno agresywni na całym boisku, bo przynosiło im to łatwe punkty - analizował Jakub Schenk, który zdobył dla gospodarzy 20 "oczek" i rozdał sześć asyst.
Co King zmienił po kwadransie przerwy? - Cofnęliśmy się o krok, ale dało nam to mniej przewag, które robili. Myślę, że bardzo dobrą pracę wykonaliśmy na zbiórce, bo to jest zespół, który bardzo dobrze zbiera w ataku. Ograniczyliśmy ich mocne strony. Parę kontr dało nam łatwe punkty. W drugiej połowie zaczęliśmy lepiej kontrolować ten mecz. Nic tylko się cieszyć i musimy szybko wrócić na ziemię, bo w czwartek kolejny mecz ze Śląskiem - podsumował rozgrywający drużyny, która odniosła w niedzielę swoje trzecie zwycięstwo.
Zobacz także: Anwil nadal niepokonany
Wymowne słowa. Jaki budżet ma Enea Zastal BC?