To był ich czas. Polacy zrobili różnicę w derbach Pomorza Zachodniego

Paweł Kikowski po powrocie "z za światów". Jakub Schenk również w roli, w jakiej już występował w derbach Pomorza Zachodniego. King Szczecin wygrał z PGE Spójnią Stargard 81:75, a różnicę zrobili polscy koszykarze.

Patryk Neumann
Patryk Neumann
Paweł Kikowski WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Paweł Kikowski
Oczywiście na dogrywkę trafił Stacy Davis i w całym spotkaniu pomimo niskiej skuteczności (5/15) uzyskał 16 punktów oraz osiem zbiórek. Pozostałymi kluczowymi postaciami Kinga byli polscy koszykarze. Paweł Kikowski zdobył 18 punktów i trafił pięć z ośmiu "trójek" zespołu. Jakub Schenk rozkręcił się w czwartej kwarcie kończąc mecz 1. kolejki Energa Basket Ligi z 16 punktami i sześcioma asystami. Dla porównania czterech polskich koszykarzy PGE Spójni Stargard zdobyło łącznie 14 punktów.

- Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Czekaliśmy na ten mecz całe wakacje. Fajnie, że było święto koszykówki tutaj w Stargardzie. Bardzo fajna atmosfera. Dziękuję przede wszystkim naszym kibicom. Mocno nas wspierali. Była duża grupa, ale też gratulacje dla kibiców PGE Spójni Stargard, bo to było święto koszykówki. Derby się udały. Dla nas trochę bardziej, bo jest zwycięstwo, ale nie było łatwo. Musimy pracować nad wieloma mankamentami, ale teraz mamy chwilę żeby się pocieszyć z tego zwycięstwa, bo pierwsze mecze są bardzo ważne - mówił na konferencji prasowej Paweł Kikowski.

Kapitan Kinga Szczecin już w rozmowie z naszym portalem odniósł się do swojego powrotu do gry. Poprzedni sezon głównie ze względu na kontuzję miał praktycznie stracony, ale już na starcie nowych rozgrywek przypomniał o swoich strzeleckich możliwościach. - Cieszę się ze zwycięstwa, a przy okazji ze swojego powrotu. Muszę pracować nad swoją formą. Jeszcze nie jest tak, jak bym chciał, ale jak na powrót "z za światów" to jestem zadowolony - przyznał najbardziej doświadczony koszykarz Kinga.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Trochę inaczej ten mecz ułożył się dla Jakuba Schenka, ale w najważniejszych momentach grał, jak zwykle w derbach i robił w szeregach rywala sporo zamieszania. - Im trudniejsze sytuacje tym chyba lepiej się czuję. Bardzo lubię grać w derbach i ważnych meczach. Cieszę się, że dołożyłem cegiełkę, bo przez trzy kwarty mnie praktycznie nie było. Chłopaki we mnie wierzyli i bardzo im za to dziękuję, bo dali mi najlepsze wsparcie, jakie mogłem dostać - ocenił dla WP SportoweFakty.

- Bardzo brakowało kibiców i atmosfery. Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo tylko my wiemy, w jakich trudach ono się wykluwało. Mieliśmy bardzo trudny, szarpany okres przygotowawczy. Dużo kontuzji i chorób. Skład cały czas jest w budowie. PGE Spójnia ma bardzo szeroki skład. W tym roku po powrocie do EBL na starcie sezonu jest to chyba ich najmocniejszy zespół. Daliśmy z siebie 200 proc. Może nie taktyką i zgraniem, ale serduchem wyrwaliśmy zwycięstwo - dodał rozgrywający.

Dla Kinga było to szóste ligowe zwycięstwo z rzędu w derbach. Jaki to będzie jednak sezon? W ostatnich latach szczeciński zespół również zaczynał od zwycięstw, ale później przeżywał trudne chwile i do końca walczył o udział w play-offach.

- Nie ma, co oszukiwać, że drużyny są może nie na początku przygotowań, ale cały czas w budowie. Zagraliśmy jedynie cztery sparingi, więc każdy mecz będzie działał na naszą korzyść. na pewno jesteśmy drużyną z charakterem, co pokazaliśmy. PGE Spójnia mocno nas naciskała i wychodziła na prowadzenie. Nie poddawaliśmy się i wyrwaliśmy to zwycięstwo - podsumował Paweł Kikowski.

Karuzela transferowa: gdzie będą zmiany? Sprawdź najnowsze doniesienia
Gorzki debiut nowego trenera HydroTrucku. "Pierwsze koty za płoty? Czas pokaże"

Czy King Szczecin zakończy sezon w czołowej ósemce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×