"Król parkietu wciąż w tańcu". Wyjaśniła się przyszłość Filipa Dylewicza

Koniec spekulacji! 41-letni Filip Dylewicz nie mówi "stop". Gra dalej. W następnym sezonie ponownie zobaczymy go na parkietach PLK. Chce pożegnać się w pięknym stylu, w obecności kibiców na trybunach.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Filip Dylewicz Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Filip Dylewicz
Przed poprzednim sezonem Filip Dylewicz deklarował, że będzie to jego "The Last Dance" na parkietach Energa Basket Ligi. Miał pobić rekord Dariusza Parzeńskiego pod względem liczby rozegranych meczów i "przejść na drugą stronę rzeki".

Ale w trakcie rozgrywek - ku zaskoczeniu ekspertów i kibiców - "Dylu" był jedną z wiodących postaci gdyńskiego zespołu. Grał dużą liczbę minut, był w stanie rywalizować z młodszymi zawodnikami, co dało mu... sporo do myślenia w kontekście zakończenia kariery.

Dylewicz - o czym mówił w wywiadzie dla WP SportoweFakty - czuł pewien niedosyt, że w ostatnim sezonie tylko kilka meczów rozegrał przy udziale publiczności. Nie ukrywał, że największą frajdę z koszykówki czerpał właśnie w momencie, gdy oklaskiwała go rzesza kibiców.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za zmiana! Mistrz olimpijski wygląda jak... Conor McGregor

I tak ma być w sezonie 2021/2022. To ma być "taniec Dylewicza z kibicami". Oficjalna strona internetowa Asseco Arki Gdynia właśnie w ten sposób zatytułowała newsa o nowym kontrakcie 41-latka.

"Mamy nadzieję, że sytuacja pandemiczna umożliwi gdyńskim kibicom podziwianie zgrabnych manewrów Króla PLK z trybun Gdynia Areny" - czytamy.

- Doszedłem do wniosku, że gdybym teraz przestał grać, to za kilka lat bardzo mógłbym tego żałować. Ponad 20 lat gry na ekstraklasowym poziomie nie zamknąłbym w odpowiedni sposób przez warunki panujące obecnie na świecie - mówił nam Dylewicz.

W minionych rozgrywkach przeciętnie notował 10 pkt i 5,3 zbiórki na parkietach PLK. Rozegrał 29 meczów. W nowym sezonie stanie przed szansą na przekroczenie, mogłoby się wydawać nieosiągalnej, granicy 700 rozegranych meczów na krajowych parkietach.

W kontekście Dylewicza warto dodać, że ostatnio zawodnik był uczestnikiem kursu trenerskiego organizowanego przez PZKosz. Kurs odbył się w Krakowie, a prelegentami byli m.in. Saso Filipovski czy Oliver Vidin. - To było bardzo cenne doświadczenie, powoli szykuje się do innej roli, ale nadal mam duży głód grania - przyznaje "Król PLK".

Drużyna Asseco Arki Gdynia jest coraz bliżej skompletowania zespołu na nowy sezon. Wcześniej kontrakty podpisali m.in. Dominik Wilczek, Wojciech Tomaszewski, Adrian Bogucki czy Adam Hrycaniuk. Obcokrajowcem będzie Serb Novak Musić.



Zobacz także:
Przemysław Żołnierewicz: Nie dzwonię do trenera Vidina z pytaniami o minuty czy rolę. Sam to wywalczę [WYWIAD]
Jakub Garbacz: Wyjść ze strefy komfortu. MVP polskiej ligi mówi o kulisach wielkiego transferu [WYWIAD]
Ekspert ostro o grze reprezentacji i Taylorze. "To jest dywersja!"
Transfery. Młody talent opuszcza Anwil. Nam mówi, dlaczego

Czy Filip Dylewicz powinien dalej kontynuować karierę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×