EBL. Przemysław Frasunkiewicz: Jesteśmy mentalnie niedojrzali. Zmiany? Niewykluczone

Po sensacyjnej porażce z PGE Spójnią Stargard (82:97) trener Przemysław Frasunkiewicz na konferencji prasowej użył mocnych słów. - Jesteśmy niedojrzali mentalnie. Zmiany? Nie wykluczam. To jedna z metod na poprawę naszej gry - mówił.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Przemysław Frasunkiewicz Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Przemysław Frasunkiewicz
To był fatalny występ w wykonaniu podopiecznych Przemysława Frasunkiewicza. Gospodarze mieli tego dnia tylko jedną broń - rzuty za trzy punkty. O ile w premierowej kwarcie udawało się seryjnie trafiać z dalekiego dystansu, to im dalej w las, tym było coraz gorzej.

Czytaj także: EBL. Polski Cukier - Anwil. Tony Wroten wyrzucony z boiska. Głupota Amerykanina

To skrzętnie wykorzystali stargardzianie, którzy do Gdyni przyjechali bez dwóch Amerykanów: Tony'ego Bishopa i Darnella Jacksona. Goście rozkręcali się, z każdą minutą grali coraz lepiej i w pewnym momencie goście mieli nawet 19 "oczek" przewagi i zasłużenie sięgnęli po niezwykle cenne dwa punkty.

Na konferencji prasowej trener Frasunkiewicz nie owijał w bawełnę. Użył mocnych słów, skrytykował zawodników za postawę w piątkowym meczu.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Ekstremalne przygotowania do Rajdu Dakar. Trwają cały rok

- Jesteśmy mentalnie niedojrzali do niektórych meczów. Najlepiej o tym świadczy jedna rubryka w statystykach: punkty zdobyte w "pomalowanym". PGE Spójnia przy deficycie podkoszowych wygrała ten element aż 44:18. Jak ktoś się zna na koszykówce, to łatwo może wyciągnąć wnioski - mówił trener Asseco Arki.

- Chciałbym przeprosić kibiców, bo ten mecz nie tak miał wyglądać. Wszyscy mówili, że PGE Spójnia nie zrobi nam krzywdy i spotkanie samo się wygra, ale w sporcie nic samo się nie wygra. Jak się nie walczy, to się nie wygrywa. Nic nie pokazaliśmy. Mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy - stwierdził z kolei Bartłomiej Wołoszyn, skrzydłowy gdyńskiej drużyny.

Trenera Frasunkiewicza zapytaliśmy o bardzo małą liczbę minut środkowych: Adama Hrycaniuka i Dariusza Wyki. Obaj na parkiecie spędzili zaledwie po siedem minut. - U Adama nie widzę dominacji podkoszowej. Z kolei Darek zaczął trzecią kwartę w piątce, ale nie wiedział za bardzo co dzieje się na boisku - odpowiedział.

- Jeśli dostaje się dwie minuty na boisku, to te dwie minuty należy odpowiednio wykorzystać. Nie można po prostu być na boisku i tyle. Liga jest na tyle wyrównana, że nie można nikogo lekceważyć - dodał Frasunkiewicz, który stwierdził, że w tym momencie gdynianie nie mają przewagi pod koszem, mimo posiadania Devonte Upsona i Adama Hrycaniuka.

Jak zmienić mentalność zespołu, która według trenera w wielu meczach jest niedojrzała?

- To są już kwestie pozakulisowe - odpowiedział Frasunkiewicz.

- Ale są takie metody? - pytamy.

- Tak. Można zmienić zawodnika.

- To już taka twarda metoda.

- Normalna. Wiem, że w ostatnich czterech latach nikogo nie zwolniliśmy, ale może czas to zmienić. Może czas użyć tego narzędzia? - zakończył Frasunkiewicz.

Asseco Arka z bilansem 10:6 zajmuje piąte miejsce w rozgrywkach Energa Basket Ligi.


Zobacz także: EBL. Nie ma czasu na nudę. Kluby są aktywne na rynku. Szykują się kolejne transfery!

Czy Asseco Arka potrzebuje zmian w składzie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×