Sparingi. Rockets pokonali Clippers na Hawajach, George i Leonard jeszcze nie grali

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: James Harden
Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: James Harden
zdjęcie autora artykułu

Houston Rockets z drugim zwycięstwem w meczach przedsezonowych. Teksańczycy pokonali osłabionych brakiem swoich nowych liderów Los Angeles Clippers 109:97.

W tym artykule dowiesz się o:

To ma być wielki sezon dla drużyny z Hollywood. LA Clippers po spektakularnych transferach są wymieniani jednym tchem wśród kandydatów do zdobycia mistrzostwa NBA. Każdy chciałby zobaczyć już, jak prezentuje się ich nowy duet gwiazd Paul George - Kawhi Leonard. Podopieczni Doca Riversa rozegrali właśnie pierwszy sparing, ich liderzy siedzieli na ławce rezerwowych, ale nie pojawili się na parkiecie.

George przeszedł latem operację lewego ramienia i opuści cały okres przygotowawczy. Skrzydłowy ma wrócić w okolicach listopada, więc niewykluczone, że nie wystąpi także w kilku pierwszych meczach ligowych. Kawhi Leonard jest zdolny do gry już teraz, ale Rivers planowo dał mu odpocząć.

Houston Rockets w swoim drugim przedsezonowym występie musieli sobie radzić bez Russella Westbrooka, który ma zaprezentować się przed kibicami 8 października. To mimo wszystko nie przeszkodziło im w zdominowaniu Clippers. Już do przerwy było 57:40, a ostatecznie Teksańczycy pokonali drużynę z Hollywood 109:97.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Karol Zalewski rozpętał burzę. Tomasz Majewski odpowiada

James Harden miał problem z celnością, ale wykorzystał 17 na 20 oddanych rzutów osobistych i w sumie miał aż 37 punktów, siedem zbiórek i siedem asyst w 28 minut. Fani w Honolulu, gdzie rozgrywane było piątkowe spotkanie, kilkukrotnie zerwali się z miejsc po efektownych podaniach Hardena do Clinta Capeli. Szwajcar zdominował strefę podkoszową, notując 14 "oczek" i 11 zebranych piłek.

Dla Houston to drugi triumf w sparingach, ale Mike D'Antoni może mieć zastrzeżenia do postawy swoich podopiecznych. Ci popełnili aż 20 strat i trafili tylko 11 na 48 oddanych rzutów za trzy. Clippers byli w tym elemencie równie przeciętni (9/33 za trzy). W drużynie z Miasta Aniołów dobrze prezentował się podkoszowy Montrezl Harrell, który wywalczył 17 punktów.

Czytaj także: NBA we Włocławku - Anwil gromi i robi show

Los Angeles Clippers - Houston Rockets 97:109 (22:31, 18:26, 25:32, 32:20) (Harrell 17, Williams 13, McGruder 12 - Harden 37, Clemons 15, Capela 14)

Czytaj także: Znamy datę powrotu do gry Klaya Thompsona. Ominie go mecz gwiazd 

Źródło artykułu: