EBL. Asseco Arka wykorzystała znaną broń. PGE Spójnia zmarnowała swoje szanse
Koszykarze Asseco Arki Gdynia mieli momenty dekoncentracji, ale nawet na moment nie stracili kontroli nad meczem. W 1. kolejce Energa Basket Ligi drużyna prowadzona przez trenera Przemysława Frasunkiewicza wygrała z PGE Spójnią Stargard 76:65.
Jego zespół wyciągnął wnioski z zeszłorocznej inauguracji, gdzie musiał gonić Anwil Włocławek. Oczywiście przeciwnik był w sobotę dużo słabszy, ale gdynianie od początku starali się narzucić swoje warunki. Po kilku minutach przejęli oni kontrolę nad meczem i pomimo zrywów gospodarzy sukces ekipy z Trójmiasta nie był zagrożony.
Zobacz także: Mocne otwarcie Trefla. King Szczecin bez szans w Sopocie
- Tak czasami jest. W okresie, kiedy gra się w pucharach przy prowadzeniu prawie 20 punktów, koncentracja uciekła. Każdego dnia robimy postęp. W zeszłym roku zaczęliśmy dużo gorzej. Oczywiście był to mecz z Anwilem u siebie, ale w pierwszej połowie nie byliśmy w stanie udźwignąć obciążenia psychicznego i przegrywaliśmy 20 punktami. Na początku ligi wiele zespołów gra falami, ale to nie ma większego znaczenia. Ważne są dwa punkty - tłumaczy Przemysław Frasunkiewicz.
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"- Gratulacje dla Asseco Arki za inauguracyjne zwycięstwo. Mogę tylko pogratulować naszym zawodnikom, że podjęli rękawicę z zespołem, który otwarcie mówi, że walczy o mistrza Polski - komentuje szkoleniowiec PGE Spójni Stargard.
- Było parę momentów, gdzie mogliśmy wrócić do meczu. Niestety to nie był nasz dzień, jeżeli chodzi o atak. Mamy, nad czym pracować. Skupiamy się teraz na następnym przeciwniku i będziemy chcieli się poprawiać - dodaje Kamil Piechucki. Rzeczywiście stargardzianie w drugiej połowie wypuścili kilka szans. Nie trafili czterech rzutów wolnych z rzędu, a gdy mogli zbliżyć się do rywala na niewielką odległość po dobrej defensywie, w łatwy sposób marnowali kontrataki.
Czytaj też: dwie dogrywki w Gliwicach. MKS wygrał z GTK