Kolejny kandydat na trenera Lakers. Tyronn Lue i LeBron James znów mogą stworzyć duet
Nazwisko Tyronna Lue wymieniane jest jako kolejne na liście potencjalnych następców Luke'a Waltona w roli nowego trenera Los Angeles Lakers.
Wg serwisu "The Athletic" do objęcia posady szykowany miałby być Tyronn Lue. To były koszykarz Jeziorowców, który w 2001 roku zdobył mistrzowski pierścień u boku Kobe Bryanta i Shaquille'a O'Neala. W swoim dorobku ma jednak również tytuł wywalczony jako szkoleniowiec. Było to w 2016 roku, kiedy trenował Cleveland Cavaliers. Liderem zespołu był wówczas oczywiście LeBron James, stąd pojawiające się pogłoski, jakoby obaj znów mieli się spotkać w jednym czasie i miejscu.
Czytaj także: Luka Doncić dogonił Magica Johnsona. Ma na koncie tyle samo triple-double w debiutanckim sezonie w NBA
Obecny opiekun Lakers, a więc Luke Walton, pozostaje w dobrych relacjach z Lue, który już stwierdził, że Magic Johnson jeszcze się z nim nie kontaktował. 41-latek podkreślił jednak, że jeśli do tego dojdzie, to od razu poinformuje on o tym Waltona, aby nie było między nimi żadnych niesnasek.
Jeszcze innym kandydatem, którego szefowie klubu z LA widzieliby na swojej ławce w roli opiekuna drużyny, jest Rick Carlisle, jednak o zatrudnienie go będzie bardzo trudno. Doświadczony szkoleniowiec niedawno podpisał bowiem przedłużenie swojej umowy z Dallas Mavericks, na mocy której ma trenować ten zespół do końca sezonu 2022/23.
Przypomnijmy, że Los Angeles Lakers, pomimo sprowadzenia przed sezonem do drużyny LeBrona Jamesa, nie wywalczyli awansu do play-offów, co dla samego zawodnika jest nowością. Ostatni raz LBJ decydującą fazę przegapił bowiem przed czternastoma laty - w rozgrywkach 2004/05. Od tamtego czasu zawsze meldował się PO, a w trakcie ostatnich 8 sezonów, co roku występował w wielkim finale NBA.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.