James lepszy od Jordana? "LeBron jest najlepszym koszykarzem w historii NBA"

chce wszystko: rzucać, kozłować, zbierać, podawać, ustawiać - warunki fizyczne pozwalają mu być dobrym w większość z tych elementów ale nie kosmicznym. Jordan przeciwko każdemu zespołowi w historii NBA mógł w pojedynkę wygrać, pytanie czy James też? Następnie pytanie jak przy Jamesie rozwiną by się grant, Pipen, czy trener? ( Moim zdaniem nie osiągnęli by połowy tego). James to taki drugi kobi tyle że że znacznie mniejszym talentem w sepieniu się. James 1 na 1 zapewne wygrałby z każdym ale każdy trener NBA wolałby Jordana czy kobiego ( sepika) jak James a

chce wszystko: rzucać, kozłować, zbierać, podawać, ustawiać - warunki fizyczne pozwalają mu być dobrym w większość z tych elementów ale nie kosmicznym. Jordan przeciwko każdemu zespołowi w historii NBA mógł w pojedynkę wygrać, pytanie czy James też? Następnie pytanie jak przy Jamesie rozwiną by się grant, Pipen, czy trener? ( Moim zdaniem nie osiągnęli by połowy tego). James to taki drugi kobi tyle że że znacznie mniejszym talentem w sepieniu się. James 1 na 1 zapewne wygrałby z każdym ale każdy trener NBA wolałby Jordana czy kobiego ( sepika) jak James a

Ferrari. Jordan to była poezja, artyzm, zagrania, których nie wykonywał nikt przed nim. To był Mozart koszykówki. James to sprawny rzemieslnik o bardzo dobrych warunkach fizycznych. Wszystko.

statystykach było trudniej. Zresztą nie można porównać artysty i najlepszego nawet rzemieślnika.

samo co Boston czy Toronto. Nigdy nie bylem fanem Jordana, nie lubiłem Chicago, ale trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. Dla mnie Jordan był w swoich czasach lepszy niż James obecnie. LeBron gra za bardzo pod siebie, do tego siłowo, nie ma w jego grze tej finezji jaką miał Jordan.

w sezonie i playoffach. M.Jordan zdobył jako 1 opcja 6 mistrzostw na 6 finałów. Kto wie czy gdyby nie zrobił blisko 2 letniej przerwy nie miałby jeszcze 1 lub 2 mistrzostw więcej. L.James jako 1 opcja zdobył 3 mistrzostwa na 9 finałów. Trzeba też zaznaczyć, że był bardzo blisko by mieć 1/9, bo w 2013 uratował Miami Heat rzut R.Allena w końcówce game 6, który wyrwał wydawało się pewne mistrzostwo SAS, a w 2016 GWS miało na deskach CC i Lebron wypłakał wykluczenie Greena w game 5 i do tego przytrafiła się kontuzja Boguta, który najlepiej blokował kosz w pierwszych meczach. To pomogło bardzo CC odrobić straty. James to produkt naszych czasów, gdzie przepisy w obronie nie pozwalają mocno bronić i cała gra nastawiona jest na ofensywę i odpuszczanie w obronie. Jordan grał w czasach, gdy obrona była dużo bardziej agresywna i fizyczna oraz była równowaga między obroną i ofensywą. To już w lepiej w finałach od Jamesa prezentują się chociażby Duncan 5/6, Jabbar 6/9, Magic 5/9, czy nawet Bryant 5/7. James wszedł do 8 finałów z rzędu na wschodzie, by przeważnie dostawać łupnia od finalisty z zachodu. Miał szczęście, że wschód jest tak słaby, bo na zachodzie w ostatnich 8 latach dałby radę zameldować się w finale max 3-4 razy.

rywalow m.in. Birda, Thomasa, Ewinga, Millera, itd. Jordan zdecydowanie lepszy od Jamesa. Gdyby James był na miejscu Jordana to nie dałby rady

zatem miałby w dorobku jak nic 7 tytułów. Ile ma LeBron, wszyscy widzimy po jego ośmiu z rzędu finałach. Oczywiście, nie deprecjonuję tego, co osiągnął i zdaję sobie sprawę, że jest najlepszym obecnie koszykarzem. Daryl Morey chce go chyba zatrudnić za dwa lata, skoro tak mówi :)