Pyrrusowe zwycięstwo Stelmetu Enei BC. Trener Urlep ma nad czym myśleć

Stelmet Enea BC zwycięstwo w ćwierćfinale EBL z Rosą okupił dużymi stratami kadrowymi. Ze składu wypadł Jarosław Mokros, jeden z podstawowych Polaków w rotacji. Do tego problemy ma nadal Thomas Kelati, co stawia mistrzów kraju w trudnym położeniu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra
Jeszcze przed rozpoczęciem fazy play-off ze składu mistrzów Polski wypadł Thomas Kelati, który nabawił się poważnej kontuzji kolana. Koszykarz na początku kwietnia przeszedł zabieg w Niemczech, po którym ma pauzować od sześciu do ośmiu tygodni.

Niewykluczone, że koszykarz wróci jeszcze do gry w tym sezonie, ale wszystko, jak mówił Kelati, jest uzależnione od wyników zespołu. Jeśli drużyna awansuje do wielkiego finału, to jest szansa, że 35-letni zawodnik w nim wystąpi.

Tylko, że awans do finału będzie nie lada wyzwaniem dla podopiecznych Andreja Urlepa. Nie dość że rywalem będzie świetnie spisujący się w tym sezonie Anwil Włocławek, to na dodatek zielonogórzanie do tej rywalizacji przystąpią osłabieni kadrowo. Z gry wypadł bowiem Jarosław Mokros. Skrzydłowy Stelmetu Enei BC Zielona Góra w ostatnim spotkaniu z Rosą Radom doznał otwartego zwichnięcia stawu miedzypaliczkowego z awulsyjnem złamaniem paliczka trzeciego palca prawej ręki. W komunikacie prasowym klub z Zielonej Góry podał, że zawodnik będzie pauzował od 4 do 6 tygodni. To oznacza, że w tym sezonie już nie wybiegnie na parkiet.

Kontuzje Kelatiego i Mokrosa sprawiają, że trener Urlep ma dyspozycji w najważniejszej części sezonu zaledwie czterech doświadczonych Polaków w rotacji: Łukasza Koszarka, Przemysława Zamojskiego, Adama Hrycaniuka i Filipa Matczaka. A warto dodać, że ten ostatni zyskał większe minuty dopiero w momencie kontuzji Kelatiego. Wcześniej grał bardzo mało, a czasami w ogóle nie pojawiał się na parkiecie. Teraz zyskał zaufanie u słoweńskiego szkoleniowca - w serii z Rosą na boisku spędzał prawie 17 minut. Pokazał się z niezłej strony zarówno w obronie, jak i w ataku. - Będę gotowy na Anwil - zapowiada.

Sami koszykarze zdają sobie sprawę, że ich sytuacja kadrowa jest trudna. Wymusza sporo zmian w rotacji. - Nigdy na boisku nie będzie mogło być trzech Polaków, bo to zagrozi nam w późniejszym fragmencie meczu. Będziemy mieli problem, bo niektórzy zagraniczni zawodnicy nie będą mogli grać. Przez to się mogą zdenerwować, tym bardziej, że niektórzy już i tak nie grają - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Łukasz Koszarek, kapitan zielonogórskiego zespołu.

Urlep ma nad czym myśleć przed serią z Anwilem. - Będziemy kombinować ze składem - zapowiada. Kontuzja Mokrosa otwiera szansę dla Edo Muricia, mistrza Europy z reprezentacją Słowenii, który w Stelmecie jak na razie nie zaistniał. Na palcach jednej ręki można wymienić jego dobre występy w zielonogórskim zespole. Z jego transferem wiązano duże nadzieje, ale na ten moment koszykarz mocno pracuje na miano lidera klasyfikacji "niewypał transferowy w sezonie 2017/2018". W serii z Rosą zagrał łącznie 20 minut. Mecze w Radomiu oglądał jedynie z perspektywy ławki rezerwowych. - Taka była decyzja - tłumaczył Urlep.

Para Anwil Włocławek (1) - Stelmet Enea BC Zielona Góra (4)
mecz 1 - 11 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsacie Sport
mecz 2 - 13 maja, godz. 12.30 - transmisja w Polsacie Sport
mecz 3 - 16 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsacie Sport
ew. mecz 4 - 18 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsacie Sport
ew. mecz 5 - 21 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsacie Sport Extra


ZOBACZ WIDEO Nieskuteczna Sevilla FC przerwała serię bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Jakim wynikiem zakończy się seria Stelmetu Enei BC z Anwilem Włocławek?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×