Dużo nerwowości w trakcie meczu w Radomiu
Mimo iż wygrana (92:80) Rosy Radom z Miastem Szkła Krosno nie była przez moment zagrożona, to w niedzielnym meczu nie zabrakło nerwowości, zwłaszcza ze strony gości. Boisko z powodu popełnienia dwóch fauli technicznych musiał opuścić Marcin Sroka.
- Jedyne, co mogę powiedzieć, to gratulacje dla kibiców za wygraną waszego zespołu. Oczywiście, moim zdaniem, od pewnego momentu w drugiej kwarcie meczu nie było tak naprawdę równych szans sportowych i to zaważyło o naszej porażce - skomentował na konferencji prasowej Kamil Piechucki, trener przyjezdnych.
- Mam takie wrażenie, że ściany "pomagały" gospodarzom - rozpoczął swoją wypowiedź Krzysztof Jakóbczyk. - W pierwszej kwarcie gospodarze dysponowali świetną skutecznością, zwłaszcza "za trzy", może na zbyt dużo im pozwoliliśmy, jeśli chodzi o rzuty dystansowe. Nasza gra nie wyglądała źle, mieliśmy fajny pomysł, z fajną energią weszliśmy w ten mecz. Szkoda, że nie udało się go wygrać - dodał autor trzynastu "oczek".
Po ostatniej syrenie w ostrą wymianę zdań wdali się Piechucki i Wojciech Kamiński. - Nic się nie stało. Po ludzku wymieniliśmy parę uwag. W stresie różne rzeczy się mówi. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, spotkaliśmy się po drodze z konferencji. Myślę, że troszkę targnęły emocje i trenerem Piechuckim, i mną, ale już jest wszystko okej - odpowiedział trener Rosy, zapytany przez jednego z dziennikarzy o szczegóły tej sytuacji.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik o zakończeniu kariery w kadrze: Na razie będę w reprezentacji