Thriller w Szczecinie. Stal wyszarpała zwycięstwo
Kibice zgromadzeni w Szczecinie nie mogli narzekać na brak emocji. Po zaciętym i bardzo ciekawym spotkaniu BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pokonała King Szczecin 82:77. Losy pojedynku ważyły się jednak do samego końca.
Przez kolejne minuty obraz gry nie ulegał zmianie, a obydwie drużyny ciągle zamieniały się prowadzeniem. Wszystko rozstrzygnęło się w czwartej kwarcie, a w zasadzie w jej ostatnich minutach. Po profesorsku końcówkę rozegrał Aaron Johnson i to w głównej mierze dzięki niemu Stal mogła cieszyć się zwycięstwa w Szczecinie. Amerykanin najpierw asystował przy rzucie Marca Cartera a następnie sam zdobył kluczowe punkty.
Johnson nie był jednak jedynym jasnym punktem tego widowiska. Jego vis a vis Paweł Kikowski dwoił się i troił, żeby przeciągnąć szalę zwycięstwa na stronę drużyny gospodarzy. Pojedynek liderów obydwu drużyn był ozdobą meczu, jednak polski rzucający w końcówce nie był tak skuteczny jak przez całe spotkanie. Ostatnie minuty dobitnie pokazały również, która drużyna jest bardziej doświadczona. Stal rozegrała końcówkę po prostu mądrzej i to zaowocowało odniesieniem cennego zwycięstwa.
Porażka przed własną widownią mocno skomplikowała sytuację Kinga w walce o fazę play-off. Szczecinianie z bilansem 15-12 będą musieli walczyć o awans do najlepszej ósemki do samego końca. Stal natomiast ma na swoim koncie 17 zwycięstw i 9 porażek, co powoduje, że wciąż mają szanse na zajęcie nawet drugiej lokaty po sezonie zasadniczym.
King Szczecin - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 77:82 (23:19, 21:24, 17:20, 16:19)
King: Kikowski 19, Jogela 14, Harris 12, Medlock 10, Benjamin 6, Diduszko 6, Kowalczyk 5, Paliukenas 5.
BM Slam Stal: Johnson 25, Marković 11, Carter 10, Kostrzewski 10, Majewski 6, Łapeta 6, Ochońko 4, Skifić 4, Chyliński 2, Surmacz 2, Łukasiak 2.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Zweryfikuje nas dopiero mecz z SenegalemPomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.