Stalówka wróciła na właściwe tory. Play-offy na wyciągnięcie ręki
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu na parkiecie. Dobra seria ekipy Emila Rajkovicia pozwoliła im wskoczyć do pierwszej ósemki. Nadchodzą lepszy czasy dla Stali.
- Zatrzymaliśmy rywala w obronie na 66 punktach. Wyraźnie wygraliśmy także zbiórki. To były klucze do zwycięstwa nad Miastem Szkła - przyznaje trener Emil Rajković. - Potrafiliśmy także ograniczyć poczynania ich najlepszych zawodników - dodaje.
Kluczową postacią w układance Stali okazał się Aaron Johnson - zdobywca 19 punktów. Swoje zadanie wykonał także doświadczony Tomasz Ochońko, który z perspektywy parkietu ocenił to spotkanie.
- Na pewno nie był to łatwy mecz, ale podeszliśmy do niego z odpowiednim zaangażowaniem - analizuje rozgrywający, który podkreśla, iż nie był to perfekcyjny pojedynek gospodarzy. - Były słabsze momenty, ale nie spowodowały one, że drużyna z Krosna wróciła do gry. Wręcz przeciwnie. To nas tylko motywowało, aby włożyć w ten mecz jeszcze więcej energii - podkreśla.
Goście z Krosna nie mieli argumentów, aby przeciwstawić się rozpędzonej Stali. Dużym problemem Miasta Szkła było również zmęczenie. - Granie kilku meczów w sześć dni nie jest łatwe. Dopóki kontrolowaliśmy tempo gry, to spotkanie toczyło się na 2/3 przełamania. Potem gospodarze grali dobrze w kontrataku i zdobyli sporo łatwych punktów - mówi trener Kamil Piechucki.
Stalówka ma się coraz lepiej. Licząc walkower z Czarnymi Słupsk, drużyna zanotowała cztery zwycięstwa z rzędu. Dobrą informacją jest również powrót do zdrowia Marca Cartera, który czuje się coraz lepiej. Amerykanin przechodzi rehabilitację i nie jest wykluczone, że pojawi się na parkiecie już 12 lutego w starciu z Asseco Gdynia.
ZOBACZ WIDEO Cóż za kanonada strzelecka - dziewięć bramek w meczu Swansea City - Notts County! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]