Marcel Ponitka: Chcę być w przyszłości rozgrywającym

O testach w najlepszym zespole Euroligi, telefonie do Zeljko Obradovicia, grze na pozycji rozgrywającego i indywidualnych celach na najbliższy sezon opowiada nam Marcel Ponitka. - Chcę grać w przyszłości w Europie - mówi koszykarz Asseco Gdynia.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Marcel Ponitka WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Marcel Ponitka
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Był szok, jak agent zadzwonił z informacją, że Fenerbahce chce pana ściągnąć na testy?

Marcel Ponitka, koszykarz Asseco Gdynia: Na pewno było to spore zaskoczenie, bo przecież Fenerbahce Stambuł to najlepszy zespół w Europie. Długo się nie zastanawiałem, bo takie dwutygodniowe to ogromna szansa dla każdego zawodnika.

Warto przy okazji dodać, że klub z Gdyni nie robił żadnych problemów. To pokazuje, że w Asseco najważniejszy jest rozwój zawodników. W klubie liczą się z interesami poszczególnych koszykarzy. Cieszę się, że klub, jak i trener Frasunkiewicz darzą mnie tak dużym zaufaniem.

Czy dobry występ na campie Adidas Euro-Camp w Treviso zaprocentował?

Cieszę się, że dostałem szansę zaprezentowania swoich umiejętności na campie. Myślę, że na to zaproszenie złożyło się kilka elementów: dobre występy w PLK w tamtym sezonie, gra w reprezentacji Polski podczas mistrzostw Europy i wspomniany camp Adidas Euro-Camp. Nie jest wielką tajemnicą, że te najlepsze kluby w Europie prowadzą scouting i śledzą poczynania zawodników w różnych ligach. Cieszę się, że najlepszy klub w Europie wybrał właśnie mnie.

ZOBACZ WIDEO Mistrz Włoch nie miał litości. Derby dla Juventusu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Na testach byli także inni gracze z przeszłością w PLK - Jovan Novak i Nemanja Jaramaz. Czy któryś z nich został na dłużej?

Został jedynie 16-letni Bośniak - Tarik Biberovic. To wielki talent młodzieżowej koszykówki. Dla tureckiego klubu to świetna inwestycja w przyszłość. Też ze względu na przepisy, bo jeśli zawodnik będzie występował w klubie od 16. do 20. roku życia, to później będzie miał status gracza miejscowego-lokalnego. To duży handicap dla tureckiego zespołów.

Jak wyglądały te dwa tygodnie?

Niemal codziennie mieliśmy treningi. Po rozgrzewce sporo było małych gier - jeden na jeden, dwa na dwa, trzy na trzy. Dopiero później przechodziliśmy do gier pięć na pięć, w których dokładnie omawialiśmy taktykę. Jestem bardzo zadowolony z faktu, że mogłem przez dwa tygodnie trenować w tak renomowanym zespole. To wielka sprawa. Myślę, że taka lekcja zaprocentuje w przyszłości.

Zagrał pan także w sparingu z Petrochimi Bandar. Jak pan wypadł?

Zdobyłem pięć punktów, miałem kilka asyst. Jestem zadowolony ze swojego występu. Mieliśmy okazję sprawdzić się na tle mocnego zespołu z Iranu. Tam występuje m.in. Mirza Begić, który w przeszłości grał w Realu Madryt.

Jaki feedback otrzymał pan po tych dwóch tygodniach od Željko Obradovicia, szkoleniowca tureckiego zespołu?

Trener był bardzo ze mnie zadowolony, dał mi dobre rekomendacje. W trakcie tych dwóch tygodniach nawet na mnie za bardzo nie krzyczał, choć innym się nieco dostało. Dawał dużo wskazówek, które zaprocentują w przyszłości. To najlepszy trener w Europie.

To prawda, że ma pan do niego numer telefonu?

Tak, trener przekazał mi numer telefonu. Mogę do niego zadzwonić w każdym momencie. Trener służy radą. Myślę, że w niedalekiej przyszłości wykonam telefon.

Mam wrażenie, że po tych dwóch tygodniach jest pan jeszcze bardziej pewny siebie i swoich umiejętności.

Coś w tym jest. Zdałem sobie sprawę, jak ważna na tym poziomie jest pewność siebie. Bez niej za wiele się nie wskóra w poważnym baskecie. Prawda jest taka, że już same treningi z tak uznanymi zawodnikami wiele dają.

Przejdźmy do projektu Asseco Gdynia. Dość późno zdecydował się pan podpisać nowy kontrakt. To było spowodowane tym, że do samego końca szukał pan opcji gry za granicą?

Tak, moim celem było znalezienie pracy za granicą. Klub z Gdyni znał moje plany. Nie otrzymałem jednak satysfakcjonujących ofert, więc na razie wstrzymałem się z wyjazdem. Cieszę się, że dalej będę występował w Asseco Gdynia. Uważam, że w Polce nie ma lepszego miejsce dla młodych zawodników do rozwoju.

Ale nie porzuca pan wyjazdu za granicę? To pana cel?

Najważniejszy jest teraz dla mnie początek sezonu, żeby nasz zespół dobrze zaprezentował się w nadchodzących meczach. Chcemy powalczyć o zwycięstwa. Moje cele? W niedalekiej przyszłości chcę grać w Europie. Będę do tego dążył. Zależy mi na tym, by trafić do dobrego klubu, w którym będę mógł się dalej rozwijać.

Jakie cele stawia sobie pan w nadchodzącym sezonie?

Chcę udowodnić, że Marcel Ponitka może grać jako rozgrywający. Wiem, że wielu w to nie wierzy, ale ja jestem przekonany, że w niedalekiej przyszłości będę występował na tej pozycji. Jestem na tyle uniwersalnym zawodnikiem, że z pewnością sobie poradzę.

O co powalczy Asseco Gdynia?

Dużo chłopaków zostało, więc uważam, że jesteśmy lepszą drużyną, bardziej zgraną. Będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym spotkaniu. Wiem, że wielu lekceważy nasz zespół, ale my chcemy pokazać, że jesteśmy utalentowaną grupą ludzi, którą stać na walkę z najlepszymi.


Czy Marcel Ponitka to talent na miarę gry w Eurolidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×