Vladimir Dragicević: Nie odszedłem ze Stelmetu, bo nikt nie dał mi większych pieniędzy

- Miałem kilka różnych opcji, ale żadna z nich nie była satysfakcjonująca na tyle, by zmienić pracodawcę. Szukałem klubu, który dałby mi większe pieniądze - mówi nam Vladimir Dragicević, podkoszowy Stelmetu BC Zielona Góra.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Vladimir Dragicević WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Vladimir Dragicević
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Po zakończeniu sezonu mówił pan, że być może opuści Zieloną Górę i przeniesie się do innego klubu. Ostatecznie nic z tego nie wyszło i tym samym został pan w Stelmecie BC na kolejny rok. Dlaczego?

Vladimir Dragicević, podkoszowy Stelmetu BC Zielona Góra: Mówiłem już o tym wielokrotnie w wywiadach - dla mnie najważniejsza jest rodzina, a ona znakomicie czuje się w Zielonej Górze. Żona i dzieci są szczęśliwe, że mogą żyć w tak ładnym i spokojnym mieście. Faktycznie sprawdzałem rynek pod kątem możliwych opcji, ale nic z tego nie wyszło.

Dużo było ofert?

Miałem kilka różnych propozycji, ale żadna z nich nie była na tyle satysfakcjonująca, by odejść ze Stelmetu. Nie ukrywam, że szukałem takiej, w której otrzymałbym większe pieniądze niż w Zielonej Górze. Takiej nie znalazłem, więc zdecydowałem się zostać.

To prawda, że najbliżej było panu do Banco di Sardegna Sassari?

Tak. Byłem opcją numer jeden na liście tego klubu. Prowadziliśmy rozmowy, ale ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia. Włosi od razu zdecydowali się innego zawodnika.

Był pan zawiedziony faktem, że nie udało się znaleźć lepszej opcji? Będzie pan odpowiednio zmotywowany do gry w Stelmecie BC w kolejnym sezonie?

Oczywiście. W Stelmecie BC czuję się jak w domu. Mam dobre relacje z szefostwem klubu, trenerem i innymi zawodnikami. Kibice nie muszą się martwić o moją motywację. Mam jeszcze dużo do udowodnienia.

ZOBACZ WIDEO Konrad Bukowiecki w nowej roli: Zrobiłem to pierwszy raz w życiu! (WIDEO)

Co takiego?

Mam niesmak po naszym ostatnim występie w Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że w najbliższym sezonie uda nam się zaprezentować ze znacznie lepszej strony. Mamy ku temu potencjał. Ja zrobię wszystko, by drużyna w tych rozgrywkach grała jak najlepiej.

Aris, Besiktas, Avellino, Nymburk - grupa w Lidze Mistrzów nie należy do najłatwiejszych.

Zgadzam się. Grupa jest bardzo interesująca. To uznane marki w Europie, ale to motywujący czynnik. Ja lubię grać z dobrymi drużynami. Jestem przekonany, że do tych meczów będziemy świetnie przygotowani. Myślę, że stać nas na wyjście z grupy. Tym bardziej, że skład w ogóle się praktycznie nie zmienił. Cieszę się, że władzom klubu udało się przedłużyć umowy z kluczowymi zawodnikami - Zamojskim, Hrycaniukiem czy Florencem. Zgranie będzie naszym dużym atutem.

Doszedł nowy zawodnik - Boris Savović. Co może pan o nim powiedzieć?

Graliśmy razem w Podgoricy. Ludzie w klubie pytali mnie o Borisa pod kątem tego, jakim jest człowiekiem na co dzień. Wystawiłem mu pozytywne opinie. To fajny gość, z którym nie ma żadnych problemów. Koszykarsko? Myślę, że nam pomoże. To doświadczony zawodnik.

Dla pana to druga przygoda ze Stelmetem BC. Jak klub ewoluował w ciągu tych kilku lat? Sytuacja finansowa się poprawiła?

Niech odpowiedzią będzie fakt, że praktycznie wszyscy zawodnicy zdecydowali się pozostać w Zielonej Górze na kolejny sezon. To chyba najlepiej świadczy o tym, że sytuacja finansowa w klubie poprawiła się. Klub stopniowo idzie do przodu, rozwija się. Trzeba oddać szacunek Januszowi Jasińskiemu, który robi wiele, by Stelmet BC był uznaną marką w Europie.

Jak oceniasz grę Vladimira Dragicevicia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×