Piotr Dunin Suligostowski: Ćwierćfinał EuroCup? Presja sportowa i nie tylko
- My trafiliśmy na turecki Hatay, przeciwnika dość niewdzięcznego. Ja jestem umiarkowanym optymistą przed tym starciem i wierzę, że jesteśmy w stanie przebrnąć ćwierćfinał, choć to wyzwanie. Za ujemną kwestię uchodzi fakt, że Hatay to prowincja przylegająca do granicy z Syrią, od znanego wszystkim Aleppo dzieli ją zaledwie 60 kilometrów. Jest zatem i tego rodzaju presja. To teren niebezpieczny, ryzykowny. Zresztą muszę przyznać, że Turcja generalnie jawi się jako miejsce rozgrywania meczów dość niebezpieczne. Tutaj również apelowaliśmy, szczególnie po tej serii zamachów, do FIBA aby przesunąć rozgrywanie pojedynków euroligowych w Turcji. Oczywiście bez żadnego skutku. Rosja i Turcja są federacjami najmocniej wspierającymi FIBA, wobec czego rezultat tego rodzaju postulatu był łatwy do przewidzenia.
Czy pokonanie najbliższego konkurenta i znalezienie się w 1/2 finału stanowiłoby duży triumf dla klubu? - Awans do półfinału uznałbym za sukces. Na pewno. Myślę, że absolutnie nie można byłoby tego międzynarodowego sezonu uważać za nieudany. Ponadto, zebralibyśmy zupełnie nowe doświadczenie. Aczkolwiek EuroCup na tym etapie jest zdominowany przez drużyny tureckie, stanowią 50% stawki. Już teraz wiadomo, iż w przypadku awansu trafiamy na Kayseri. Znowu wyjazd do Turcji, znowu wysokie koszty, choć nie da się ukryć, że to atrakcyjny rywal.
Wciąż zastanawia, w jakiej formule wystartuje kolejna edycja Euroligi. Nie brakuje mocnych głosów ze środowiska, iż zapowiadane reformy nadchodzą. - Czekamy na rozstrzygnięcia play off Euroligi. Wtedy zapadnie decyzja gdzie odbędzie się finał. Jak zwykle związane z nim jest posiedzenie klubów Euroligi. Tam, w grupie wielu przedstawicieli, będziemy postulować o zmianę. Osobiście uważam, że jeśli nie nastąpi, należałoby bardzo poważnie rozważyć wystartowanie w przyszłym sezonie w EuroCup - podsumowuje sternik Wisły Can Pack.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.