ELW: wielka firma w Krakowie. Czy Wisła zagrozi sławnemu Fenerbahce Stambuł?

Krakowianki ostatnio notują zwyżkę formy, o czym świadczą osiągane wyniki. Teraz perfekcyjna dyspozycja bardzo się przyda, ponieważ czeka je nie lada wyzwanie. Muszą stawić czoła tureckiemu Fenerbahce Stambuł.

Adam Popek
Adam Popek
WP SportoweFakty

Dla Białej Gwiazdy będzie to jeden z trudniejszym pojedynków. Pewien atut stanowi własna hala, dość specyficzna oraz brak konieczności odbywania podróży. Potencjał kadrowy, zaplecze finansowo-organizacyjne leży jednak po stronie przeciwniczek, które za każdym razem walczą o czołowe miejsca, a nawet samo trofeum międzynarodowych rozgrywek.

Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza są w dość dobrych nastrojach. Wygrana nad wiceliderem tabeli, InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski, a wcześniej rozgromienie Cargo Uni Gyor i przerwanie serii trzech meczów bez wygranej w Eurolidze pozwoliły bardziej optymistycznie spoglądać na obecną sytuację.

Wiślaczki wydaje się, że coraz lepiej rozumieją siebie nawzajem, co znajduje odzwierciedlenie w boiskowych poczynaniach. Bardziej wykorzystują swoje atuty i prezentują wszechstronną koszykówkę. Niemniej aby nawiązać walkę z najbliższym rywalem, praktycznie pod każdym względem muszą wypaść perfekcyjnie. Tyczy się to obrony, konstruowania ataków, skuteczności i wyzbycia się prostych strat, które ostatnio przytrafiają się mimo korzystnych rezultatów.

W Fenerbahce prym wiodą byłe zawodniczki Wisły, Allie Quigley i Jantel Lavender. Obie stanowią solidne punkty zespołu, spędzając na parkiecie nawet powyżej 30 minut. Oczywiście ich powstrzymanie będzie jednym z ważniejszych zadań, lecz nie jedynym. Na uwagę zasługuje bowiem postawa francuskiej środkowej. Sandrine Gruda, bo o niej mowa w obecnym sezonie radzi sobie znakomicie. Średnio uzyskuje blisko 20 "oczek" i wszystkim oponentom sprawia mnóstwo problemów.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum

Humory w tureckiej ekipie trochę popsuła jedynie ostatnia, minimalna porażka z Dynamem Kursk. Stąd pod Wawelem zechce powetować sobie tamto niepowodzenie. Zresztą musi zwyciężyć, by nie stracić kontaktu z czołówką.

Polski klub uczestniczył już w starciu podobnej rangi, kiedy mierzył się z USK Praga. Czeszki okazały się znacznie silniejsze wygrywając 63:84, ale wtedy krakowskie koszykarki prezentowały jeszcze zdecydowanie niższy poziom.

Ich ewentualny triumf byłby dużą niespodzianką i bez wątpienia dodał wiary teamowi z Małopolski. Porównując oba kolektywy, lekka przewaga gospodyń zarysowuje się nawet w procencie skutecznych rzutów za dwa. Gdy dodamy do tego, że podczas minionych tygodni ich główną bronią były "trójki", widać, że istnieje szansa pokuszenia się o sensację.

Początek meczu w środę o godzinie 19.

Czy Wisła Can Pack pokona Fenerbahce Stambuł?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×