Dwie zbiórki w 40 minut. Fatalny bilans Anwilu Włocławek!
Środowy mecz TBL w Szczecinie pomiędzy King Wilkami Morskimi a Anwilem Włocławek był specyficznym widowiskiem. Obie drużyny zaprezentowały dość wysoką skuteczność i miały niewiele szans na ponawianie swoich akcji, gdyż brakowało im zbiórek w ataku.
Lepiej na tym wyszły King Wilki Morskie Szczecin, które zwyciężyły z Anwilem Włocławek 93:88. Po pierwszej kwarcie rubryka ze zbiórkami w ataku w przypadku obu drużyn była pusta. Na koniec gospodarze zwyciężyli w tym elemencie 5:2. Goście szanse ponowień wywalczyli sobie dopiero w czwartej odsłonie. To o tyle zaskakujące, że we wcześniejszych meczach z King Wilkami Morskimi był to obok defensywy jeden z ważniejszych atutów Anwilu.
- Graliśmy bardzo skutecznie w ataku i tych zbiórek nie mogło być dużo. Brakuje nam zawodnika, który jest najmocniejszy w tym elemencie, Bartosza Diduszko. W piątek musimy się skoncentrować i zagrać na większej intensywności - tłumaczył trener Rottweilerów, Igor Milicić.
- Mecz się mógł podobać publiczności. Zasłużona wygrana Wilków. Na koniec decydowało kilka detali. Taka jest koszykówka. Nie graliśmy tak, jak sobie założyliśmy. Daliśmy za dużo otwartych rzutów zespołowi ze Szczecina. W drugim meczu z rzędu mieliśmy także zbyt wiele strat. To przekładało się na szybkie ataki przeciwnika - analizował Igor Milicić.
Czwarty mecz ćwierćfinałowy play-offów Tauron Basket Ligi odbędzie się w piątek o godzinie 20:00 w Szczecinie. Nadal bliżej awansu do półfinału są koszykarze z Włocławka. - Wiemy, nad czym musimy popracować, co przyczyniło się do porażki. To są play-offy. Prowadzimy 2:1. Seria wciąż jest otwarta. Musimy się zregenerować, odpocząć i wrócić mocniejsi w piątek - zakończył trener trzeciej drużyny sezonu zasadniczego.
Tych zawodników łączy Polska. Paszporty mają jednak zagraniczne. Potrafisz wskazać jakie?
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.