BM Slam Stal znów przegrała na własne życzenie. Czy beniaminek wygra jeszcze na wyjeździe?
Mimo iż przez większość meczu to goście nadawali ton rywalizacji w Tarnobrzegu, to znów kompletnie zawiedli w końcówce. Siarka w niesamowity sposób pokonała ostrowian 72:70.
Całe spotkanie ekipę beniaminka trzymał w grze Bułgar Christo Nikołow. Nie da się jednak ukryć, że fatalny błąd skrzydłowego przy wyprowadzaniu piłki przy remisie 70:70 kosztował jego drużynę bardzo dużo.
Po meczu koszykarze z Ostrowa Wielkopolskiego mieli spore pretensje do sędziów, ale jeszcze większe do samych siebie. - Nie ma co wiele mówić. Na pewno fajne spotkanie, dużo emocji. Kibice Siarki mogą się cieszyć, gratulacje dla nich - powiedział smutny Adrian Suliński.
W pewniej sposób Stalówkę tłumaczy brak w rotacji lidera, Curtisa Millage'a, który z powodu choroby mógł tylko przyglądać się poczynaniom swoich kolegów z ławki rezerwowych. Nawet bez Amerykanina goście prezentowali się solidnie, ale nie pierwszy już raz koszmarnie rozegrali kluczowe fragmenty spotkania.
- Możemy tylko przeprosić kibiców za naszą grę. Trochę więcej szacunku dla siebie samych i dla tych, którzy jeżdżą za nami po całej Polsce - dodał Suliński.
Ekipa trenera Zorana Sretenovicia na wyjazdach nie jest tak groźna, jak na własnym parkiecie. Do tej pory Bm Slam Stal wygrała tylko dwa razy w halach rywali i wiele wskazuje na to, że może być ciężko poprawić ten bilans. Ostrowian czekają jeszcze wyjazdy do Sopotu, gdzie przegrał ostatnio Anwil i do Zielonej Góry, która jest prawdziwą twierdzą mistrza Polski.
Źródło: TVP S.A.