Michał Baran: Znakomicie dzieliliśmy się piłką
Miasto Szkła Krosno swój pierwszy mecz w nowym roku rozegrało w Bydgoszczy. Choć było zdecydowanym faworytem, to jednak wygrana 43 punktami zaskoczyła chyba nawet samego trenera zespołu.
A to dlatego, że przed rokiem Miasto Szkła w grodzie nad Brdą męczyło się niemiłosiernie, wygrywając zaledwie dwoma punktami. Trener Michał Baran sam zresztą wspominał tamto starcie. - W zeszłym sezonie, po trzech porażkach w nowym roku, przyjechaliśmy do Bydgoszczy, gdzie Astoria postawiła nam bardzo trudne warunki. Udało nam się wtedy wygrać, ale musieliśmy zostawić wiele serca na parkiecie. Uczulałem wobec tego moich zawodników przed przyjazdem tutaj, że to nie będzie łatwy mecz - powiedział.
Tym razem było zupełnie inaczej. Miasto Szkła kontrolowało przebieg gry od początku do samego końca. Zresztą na dobrą sprawę nie musiało tego robić, bo już po 20 minutach było w zasadzie po zawodach. - Trafiliśmy bardzo dobrze z dyspozycją rzutową. Aż 61 punktów zdobytych przez nas do przerwy znamionowało, że ciężko będzie rywalom z nami wygrać. Astoria nie zasłużyła jednak na aż tak wysoką porażkę - podsumował trener lidera tabeli.
Niezwykle ciekawie zapowiada się jednak kolejne spotkanie Miasta Szkła. Krośnian czeka bowiem wyjazd do Kłodzka, czyli na chwilę obecną jednego ze zdecydowanie najtrudniejszych terenów w pierwszej lidze. Zetkama Doral Nysa u siebie przegrała bowiem zaledwie raz, a z kwitkiem odprawiła chociażby zespół z Łańcuta. Czy możliwa jest kolejna sensacja?