W Sosnowcu optymizm przed rewanżami. "Stać nas na lepszą pozycję w tabeli"
Koszykarki z JAS-FBG Zagłębia Sosnowiec przed przerwą świąteczną wygrały ważny mecz z Pszczółką AZS UMCS Lublin 65:61. Rozgrywająca beniaminka Anna Bekasiewicz ma nadzieję, że to będzie dobry prognostyk na drugą część sezonu.
W ostatniej kolejce TBLK w 2015 roku JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec pokonało we własnej hali Pszczółka AZS UMCS Lublin. Była to trzecia wygrana ekipy Mirosława Orczyka w bieżącym sezonie. Ważna, bo dzięki niej beniaminek awansował na 9. pozycję w ligowej tabeli, czyli tylko jedną niżej od tych premiowanych awansem do fazy play off.
Wygrana bardzo poprawiła nastroje przed przerwą świąteczną. - Zgadza się, bardzo nas cieszy ta ostatnia wygrana przed świętami i to w dodatku z mocnym przeciwnikiem. Myślę, że naładowała nas pozytywnie, bo udało się w końcu przerwać złą passę i pozwoliła uwierzyć, że stać nas na dużo więcej - komentuje zwycięstwo Anna Bekasiewicz, rozgrywająca sosnowieckiego zespołu.
Sosnowiczanki faktycznie kilka razy były bardzo blisko wygranych. Tak było m.in. podczas meczu w Toruniu z Energą czy we własnej hali w starciu z Basketem Gdynia. - To jest pozytywne, że w niektórych spotkaniach - pomimo porażek - postawiłyśmy twarde warunki przeciwnikom. Na pewno mogłoby być tych zwycięstw więcej i pozostaje spory niedosyt przez to. Nie ma jednak co gdybać - komentuje zawodniczka JAS-FBG Zagłębie.
To co było już się nie zmieni. 28-letnia koszykarka ma nadzieję, że wygrana nad rywalkami z Lublina da pozytywny impuls beniaminkowi. - Myślę, że ostatnia wygrana pokazała, że naprawdę stać nas na lepszą pozycję w tabeli. Druga runda dopiero się zaczęła, także musimy wyciągnąć wnioski z naszych porażek i dobrze przygotować się do rewanżów - zakończyła Bekasiewicz.
Początek 2016 roku dla beniaminka łatwy jednak nie będzie, bowiem najpierw Zagłębie wyjedzie na mecz do wicemistrza Polski z Bydgoszczy, a później do Sosnowca zawita mistrz Polski, czyli Wisła Can-Pack.