Śląsk ponownie rozczarował Orbitę! Dąbrowa Górnicza wygrywa w debiucie Anzulovicia!

wrocławską młodzieżą". Emil Rajkovic (wczoraj) Diagnoza (szkic wstępu do krótkiego zarysu tła): 1. Wrocław, zdajmy sobie z tego sprawę, stał się koszykarskim grajdołem. Zmierza drogą Krakowa, Łodzi, Katowic, Poznania, dużych miast, w których basket to sport numer siedem lub osiem. 2. Gadaninę działaczy, że jest inaczej, można tylko wyśmiać. Nie mają wizji, rozeznania, działają chaotycznie i brakuje im szczęścia. A do tego szef sekcji koszykarskiej twierdzi, że nie ma w klubie nic do powiedzenia. Rozpacz. 3. Pierwsza drużyna to wizytówka koszykarskiego Wrocławia, owszem, ale tylko czubek głowy. Dość powiedzieć, że żaden wrocławianin (oprócz jednego Skiby z Bielawy zresztą) nie był od lat choćby w dalekim kręgu zainteresowań trenera reprezentacji Może dołączy do niej kiedyś Jan Grzeliński (jeżeli nauczy się dogrywać piłkę do partnerów, zamiast biegać bez ładu i składu i rzucać gdzie popadnie). Mało tego, żaden z wrocławskich wychowanków nie stanowi kluczowego ogniwa w zespole PLK. Dobrze, młody Zyskowski i młody Parzeński są na dobrej drodze (to, czy mieliby ochotę wrócić do takiego Śląska, jaki budują nasi działacze, zostawmy). W każdym razie od czasu natchnionego trio (Tomczyk- Zieliński- Wójcik) niewiele się we Wrocławiu urodziło. 4. Kłótnie, swary, konflikty Wnioski: 1 Powierzyć całą sportową stronę klubu Emilowi Rajkoviciowi. To jedyny jasny punkt dzisiejszego Śląska. Niech opracuje kilkuletni i wszechstronny plan rozwoju. Niech podzieli go na etapy, dobierze ludzi i działa. Nie naciskać na natychmiastowy wynik 2. Ocieplić wizerunek klubu: porozumieć się z miastem, utrzymywać uczciwy kontakt z kibicami, przeprosić się z tym i owym 3. Poszukać wreszcie doświadczonego menadżera odpowiedzialnego za sponsoring, choćby miał kosztować więcej niż niejeden zawodnik

Heat do tego po co Rajkowicz (nie daje grać młodym). Zostawić Radka jako pierwszego dobrać resztę młodych Polaków z I i III-ligi dograć sezon do końca bez obciążeń, bo tu już się nic nie ugra a tylko wygra. Ci młodzi będą mieć więcej motywacji do gry i wiedzą że w obronie trzeba pomęczyć się i pobiegać (bo tego ich uczą). Nie pamiętam sezonu w którym WKS nie wygrał meczu u siebie?!?!? Jakich czasów człowiek dożył :( Ale co nas nie zabije to nas wzmocni (jak się obróci Tabelę to Śląsk będzie na czele:))